czwartek, 6 września 2012

Water marble, czyli eksperyment z metodą wodną

Do wypróbowania water marble, czyli wodnej metody malowania paznokci zabierałam się już dawno. Dzisiaj w końcu nadszedł ten dzień. 

Czego użyłam?
-lakieru Vollare DaVinci (nr 6?)
-lakieru Crystal Strenght Lovely (nr 134)
-odżywki Sensique (zdegradowana przeze mnie do miana lakieru bezbarwnego)
-zmywacza do paznokci
-zmywacza w markerze Essence
-szklanki z wodą
-wykałaczek
-wacików
 Wykonanie:
Zaczęłam od pomalowania paznokci lakierem, który będzie podstawą całości:


Kiedy lakier wysechł przystąpiłam do drugiego kroku. Nie robiłam jednak tak jak wszędzie jest to opisywane, czyli wkrapianie do wody obu kolorów lakierów. Wykorzystałam tutaj lakier niebieski i bezbarwny (odżywka Sensique), spod której będzie przebijał pudrowy róż :-).


Wykałaczką zrobiłam "wzorki" (można też do tego użyć igły). Tu potrzeba delikatności, żeby lakiery się do niej nie przylepiły :-)


W mojej mojej mieszance zanurzyłam paznokieć, a resztki lakieru zebrałam wykałaczką. Efekt był taki:


 A po powtórzeniu wszystkich kroków na reszcie paznokci taki:



Teraz zostało mi tylko oczyścić skórę dookoła paznokci zmywaczem. Z tego co się orientuję, niektóre dziewczyny obklejają palce dookoła paznokci taśmą klejącą. Mnie się w to bawić  nie chciało- i tak musiałabym użyć zmywacza, bo tak dokładnie nie da się obkleić (chyba, że o czymś nie wiem? :-)).

Efekt:
Końcowy efekt prezentuje się tak:


Na koniec dodam tylko, że jest to bardzo czasochłonna metoda i wymaga dużo cierpliwości. Do tego dochodzi dość duże zużycie lakierów. Jednak najbardziej zirytowały mnie skórki, których nie mogłam doczyścić. Nie wiem czy pokuszę się jeszcze na takie paznokcie :-).

Próbowałyście? A może macie dopiero zamiar? :-)

2 komentarze:

  1. Hej. Można skórki i palce posmarowac tłustym kremem- łatwiej zmyć naddatek lakieru.

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo fajna metoda, chcę równiez się w to pobawić :)

    OdpowiedzUsuń

Jeżeli już tu jesteś zostaw po sobie komentarz- czytanie ich sprawia mi wiele radości :).
Nie zostawiaj natomiast spamu, reklam swojego bloga, czy pytań typu "obserwujemy?". Zazwyczaj sama z siebie przeglądam blogi moich czytelników i dodaję do obserwowanych, jeżeli przypadną mi do gustu :)