piątek, 30 listopada 2012

Tanie i mało znane, a dobre- tonik All About Beauty

Coraz częściej możemy się spotkać z opiniami typu "tanie, a dobre", "niepotrzebnie przepłacałam, skoro za małe pieniądze mogę mieć coś dobrego" itd. Taką opinię o niektórych produktach mam i ja. Wśród nich znajduje się tonik do twarzy All About Face dostępny w sieci Tesco.


Cena i dostępność:
Tonik dostępny jest oczywiście w sieci sklepów Tesco za niecałe 5zł/ 200ml.

Informacje od producenta:

Skład:

Moja opinia:
Dlaczego go polubiłam? Przede wszystkim z jednego, ważnego powodu- w porównaniu z innymi tonikami, z którymi miałam do czynienia, ten nie podrażnił mnie, nie uczulił, nie spowodował żadnych zaczerwień, czy innych niespodzianek, a także nie wysusza skóry. Przy wyborze toniku jest to dla mnie bardzo istotna kwestia. Zgodnie z zapewnieniami producenta jest delikatny. Dużym plusem jest niska cena, za którą otrzymujemy 200ml produktu dość wydajnego. Zapach jest bardzo delikatny, niedrażniący. Nie zawiera alkoholu, natomiast posiada wyciąg z zielonej herbaty i trawy chińskiej, oraz oliwę z oliwek.


Tonik bardzo dobrze oczyszcza, odświeża, nie pozostawia lepkiej warstwy. Nie zauważyłam efektu nawilżenia, o którym wspomina producent, jednak nie przeszkadza mi to. To zadanie pozostawiam kremowi. Ostatnią kwestią jest opakowanie- estetyka nie powala mnie na kolana, ale nie wymagam tego od dobrego i taniego produktu. Warto natomiast podkreślić, że buteleczka jest solidna, z dość twardego plastiku, dobrze się zamyka, tonik się nie wylewa. Nie straszne mu większe przewrotki, czy podróże.

Ostateczna ocena:
Po ten tonik chętnie sięgnę po raz kolejny. Spełnia moje oczekiwania, lubię go, a dodatkowo jest bardzo tani. Moja ocena to 8,5/10.

Miałyście do czynienia z tym tonikiem? 
Jakie są Wasze ulubione tanie i dobre produkty? :)

środa, 28 listopada 2012

Marzycielska Poczta - napisz list do chorego dziecka

Dzisiaj trochę niekosmetycznie. Przychodzę podzielić się z Wami informacjami o akcji "Marzycielska Poczta", o której dowiedziałam się z bloga Michałosi.


Zbliżają się święta, w związku z tym możemy zrobić coś nie tylko dla siebie, ale także dla innych- dla chorych dzieci. A o co chodzi? O napisanie listu, wysłanie kartki. Dla nas to niewiele wysiłku, czy kosztów, a dla dzieciaków wielka radość.

Na stronie http://marzycielskapoczta.pl możemy znaleźć profile dzieci chorych na raka i inne choroby przewlekłe, wraz z ich adresami. Na stronie możecie dowiedzieć się też więcej o akcji.

Listy i kartki dodają dzieciakom siły do walki z chorobą, ich rodzicom otuchy. Zachęcam Was do poświęcenia kilku minut i wysłania czegoś od siebie :).

Ja dowiedziałam się dopiero dzisiaj o akcji, ale na dniach postaram się napisać coś od siebie :).

Blogerki i nie tylko, pokażmy, że stać nas na gest! :). Przyłączycie się? :) 

sobota, 24 listopada 2012

Szklany bubel, czyli pilnik niewarty uwagi

Dzisiaj pod lupę biorę szklany pilnik firmy Infinity dostępnych w drogeriach Natura- cena około 10 zł. Niestety będzie to post raczej z tych ostrzegawczych, niż polecających.


Na jego zakup skusiłam się po naczytaniu się ochów i achów o szklanych pilniczkach. Wybór jednego konkretnego było dość trudny- po tym co przeczytałam w internecie miałam w głowie jednej wielki mętlik. W wyborze pomógł mi jednak fakt, że był to jedyny szklany pilnik w drogerii i tym sposobem wylądował w moim koszyku.

Od producenta: 


Po przyjściu do domu nie mogłam się nim nacieszyć. W końcu i ja miałam obiekt licznych westchnień, czyli szklany pilniczek. W porównaniu z pilniczkami metalowymi i papierowymi piłował świetnie. Paznokcie nie były po nim rozdwojone, ale równe i ładne. Niemniej jednak, trzeba się nim sporo namachać, żeby osiągnąć swój cel, co jest szczególnie uciążliwe przy długich paznokciach. Mimo wszystko jest on bardzo estetyczny, posiada etui, a całość jest zapakowana w dość solidne opakowanie, dzięki czemu nie jest narażony na uszkodzenie.


Niestety cały mój zachwyt minął bardzo szybko. Jedna ze stron starła się w ekspresowym tempie. Został mi kawałek gładkiego szkła, całkowicie bezużytecznego. Druga strona była jednak trwalsza i posłużyła mi troszkę dłużej- niewiele dłużej. Na niej również pojawiło się całkowicie gładkie szkło, w związku z czym pilnik nadaje się jedynie do wyrzucenia.



Uważam, że 10zł to zdecydowanie za dużo na pilnik, który można użyć z powodzeniem zaledwie kilka razy. Jestem pewna, że nie powrócę już do niego i poszukam za tą cenę czegoś ciekawszego i solidniejszego. Ten pilnik dostaje ode mnie 3/10- przede wszystkim za estetykę, oraz fakt, że nie niszczy paznokci.

A jakich pilniczków Wy używacie? :)

piątek, 23 listopada 2012

Wzięło i mnie, czyli -40% w Rossmannie

Dwa dni temu pierwszy raz usłyszałam o akcji Rossmanna dotyczącej -40% na całą kolorówkę. Z początku nie zrobiło to na mnie wrażenia- przecież oszczędzam! I to by było na tyle mojego opierania się :). Dzisiaj rano odwiedziłam drogerię i oto co przyniosłam ze sobą:


Niestety kolory na zdjęciach są bardzo przekłamane, dlatego podałam numerki.

-konturówka Professional Eye Pencil- Lovely 3,69zł, zamiast 6,29zł
-lakier pękający Cracking Coat nr 2- Wibo 4,19zł, zamiast 6,99zł
-lakier Express growth nr 445- Wibo 2,99zł, zamiast 4,99zł
-lakier Express growth nr 351- Wibo 2,99zł, zamiast 4,99zł
-lakier Express growth nr 353- Wibo 2,99zł, zamiast 4,99zł 
 
Tym sposobem wydałam 16,85zł, zamiast 28,25zł ;). Rabat naliczany jest dopiero w kasie!

Przy okazji wstąpiłam też do innej drogerii, czego efektem jest posiadanie przeze mnie zachwalanej maski Kallos Latte. Już nie mogę się doczekać pierwszego użycia :)


A Wy byłyście już na łowach w Rossmannie? :)

niedziela, 18 listopada 2012

DAX Perfecta- maseczka wygładzająca

Akcja maseczkowa skończyła się wraz z październikiem, jednak jak już wspominałam, nie oznacza to u mnie odstawienia ich w kąt. Dzisiaj więc przychodzę z  wygładzającą maseczką DAX Perfecta do skóry normalnej, mieszanej i tłustej. Zawiera kwasy AHA i sok z aloesu. Z jej zakupem trochę się pospieszyłam- i o ile fakt, że maseczka jest zalecana po 30 roku życia nie jest taki straszny, to informacja, że nie poleca się jej do cery wrażliwej i naczynkowej wywołała u mnie mieszane uczucia. Niemniej jednak postanowiłam zaryzykować, tylko dlatego, że jest weekend :).

Od producenta:
 Sposób użycia:
 Skład:
Moja opinia:
Zgodnie z instrukcją producenta, maseczkę nałożyłam na noc, zamiast kremu. Jakie było moje zdziwienie, gdy nie odczułam żadnego pieczenia, które pojawia się przy każdej do tej pory stosowanej maseczce! Produkt ma typowo kremową konsystencję, oraz zapach- trochę przypomina mi zapach pianki do mycia twarzy Under Twenty, którą miałam kilka lat temu. W zasadzie maseczkę nazwałabym po prostu kremem w saszetce i według zaleceń producenta, taką funkcję ma pełnić. Kilka minut po nałożeniu na twarz zrobiła się okropnie tłusta- myślę, że niektórych może zapychać. Rano po umyciu twarzy stwierdziłam, że maseczka nie zrobiła z moją twarzą nic- była jakaś szorstka, nijaka, chociaż trochę zmatowiona i delikatnie wyrównała koloryt twarzy. Mimo wszystko nie jestem zadowolona, a wydane 1,69 zł mogłam przeznaczyć na ulubioną Ziaję ;). Maseczkę zużyję do końca, bo nie lubię wyrzucać kosmetyków, a po za tym nie zrobiła mi krzywdy, ale raczej nie sięgnę po nią ponownie, kiedy zobaczę ją na sklepowej półce.

Końcowa ocena:
Dużym plusem maseczki jest dla mnie brak pieczenia, szczypania. Zdecydowanym minusem jest jej tłustość i brak efektów. Podsumowując, oceniam ją na 5/10.

A jaka jest Wasza opinia o maseczkach DAX Perfecta? Znacie je? :)

piątek, 16 listopada 2012

TAG: Liebster blog

Ostatnio mam  bardzo mało czasu, ze względu na natłok nauki na uczelni, dlatego mój blog niestety musiał iść trochę w odstawkę. Jak tylko wyjdę trochę na prostą to od razu postaram się powrócić. Dzisiaj wpadłam tylko na chwilę w związku z nominacją Liebster blog, którą udało mi się dostać od dwóch osób. Dziękuję dziewczyny :)




,,Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za "dobrze wykonaną robotę" Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz je o tym) oraz również zadajesz 11 pytań. Należy pamiętać, że nie wolno nominować bloga, który Cię nominował."

Pierwsze wyróżnienie dostałam od www.cosmetics-rainbow.blogspot.com:
1) Ulubiony film?
Nie mam jednego ulubionego. Najbardziej do tej pory podobał mi się "Requiem for dreams", "Narodziny" i "Efekt motyla". Wciąż szukam czegoś, co zwali mnie z nóg ;).
2) Ulubiona fryzura?
Najbardziej lubię chodzić w rozpuszczonych włosach :)
3) Największy bubel jaki miałam to...?
Ostatni jaki pamiętam to maseczka Rival de Loop, o której pisałam jakiś czas temu.
4) Kosmetyk o którym marzę to...?
Marzę o wszystkich kosmetykach świata! ;). A tak na prawdę to nie ma jeszcze chyba takiego, który skusiłby mnie tak bardzo, a nie wpadł w moje ręce.
5) Jakie kosmetyki masz w swojej torebce?
Tusz do rzęs i jakieś ochronne mazidło do ust- pomadka lub ukochany Carmex :)
6) Na co zwracasz uwagę przy zakupie kosmetyku?
Na jakość, cenę, zapach/wygląd, oraz działanie :). Staram się nie kupować nic w ciemno.
7) Często kupujesz pod wpływem impulsu?
Niestety zdarza mi się. Jednak najczęściej staram się planować swoje zakupy.
8) Jaką jedną rzecz byś zmieniła w swoim wyglądzie gdybyś mogła?
Chyba moją wrażliwą, naczynkową cerę.
9) Leniwy wypoczynek czy aktywny ?
W zależności od nastroju :). Czasami lubię sobie po prostu poleniuchować, a czasami spędzić czas aktywnie. Nie ma reguły.
10) Pierwszy raz pomalowałam się gdy miałam....?
Nie pamiętam dokładnie. Pierwsze próby miałam chyba w podstawówce na dyskoteki szkolne- do dzisiaj się z tego śmieję ;). Na poważnie jednak, zaczęłam od tuszu do rzęs w gimnazjum :).
11) Czego najbardziej się boisz?
Wszystkiego! Jestem przeogromnym tchórzem i boję się nawet własnego cienia!  

Drugie wyróżnienie dostałam od www.thumbelina-mybeautychannel.blogspot.com :
1. Kim kiedyś chciałaś zostać ?
Jak byłam mała to marzyło mi się zostać fryzjerką. Z czasem mi przeszło :)
2. Co skłoniło Cię do założenia bloga ?
Nic konkretnego. Uwielbiam kosmetyki, więc uznałam, że może warto się podzielić tym z kimś jeszcze :).
3. Posiadasz jakieś zwierzątko w swoim domu ?
Rybkę ;)
4. Czy dzielisz z kimś swoje pasje ?
Raczej nie.
5. Masz rodzeństwo ?
Tak.
6. Jakie książki, magazyny lub czasopisma najchętniej czytasz ?
Takie, które potrafią mnie zainteresować, przyciągnąć swoją treścią. Lubię książki oparte na faktach, thrillery i psychologiczne. Czasopisma, czy magazyny czytam rzadko, ale jeżeli już to sięgam po  te z gatunku Focusa :)
7. Czym zajmujesz się na co dzień ?
Studiuję. To pochłania większość mojego wolnego czasu.
8. Co sprawia Ci największą przyjemność ?
Przytulanie. Uwielbiam się przytulać! :)
9. Ulubiona potrawa ?
Zupa kwaśno-pikantna w mojej ulubionej restauracji chińskiej :)
10. Jak według Ciebie mógłby wyglądać Twój wymarzony dzień ?
Nieważne jak, ważne z kim :). Wymarzony dzień to dzień wolny, z najważniejszą dla mnie osobą.
11. Czy jest coś czego w sobie nie lubiłaś ale z biegiem czasu uznałaś to za swój atut ?
Nie przypominam sobie nic takiego.

Czas na moje pytania:
1. Jaki jest Twój styl ubierania się na co dzień?
2. Jaki jeden kosmetyk poleciłabyś innym?
3.Jakiego kosmetyku nie poleciłabyś innym?
4. Jakie strony internetowe najczęściej przeglądasz?
5. Jakiej czynności nienawidzisz wykonywać?
6. Jaką książkę uważasz za swój absolutny hit?
7. Co jest w Twoim życiu priorytetem?
8. Jak wyobrażasz siebie za 30 lat?
9. W jakiej muzyce gustujesz?
10. Moja największa wpadka to...
11. Co robisz, gdy ktoś z Ciebie żartuje? :)

Do zabawy zapraszam:
http://scianymajauszy.blogspot.com/
http://kobieceszufladki.blogspot.com/
http://pawie-piorka.blogspot.com/
http://angelisiak-bloguje.blogspot.com/
http://bo-pieknie-jest.blogspot.com/
http://discoveryourbeauty-aldonka.blogspot.com/
http://zanka-pl.blogspot.com/
http://sabciahandmade.blogspot.com/
http://so----beautiful.blogspot.com/
http://slodki-cukierek.blogspot.com/
http://zpazurkiem.blogspot.com/

czwartek, 8 listopada 2012

CP, czyli Calcium Pantothenicum

Jakiś czas temu zakończyłam kurację drożdżową, dlatego też przyszedł czas na spróbowanie czegoś innego- słynnego CP, czyli Calcium Panthotenicum.


Dzisiaj rano połknęłam 2 pierwsze tabletki, zaczynając miesięczną kurację. Planuję przed 30 dni łykać 4 tabletki (2 rano i 2 wieczorem). Efekty będę sprawdzać na podstawie długości odrostu (dla przypomnienia- wracam do naturalnego koloru ;)), który obecnie wynosi 20cm.
 Koszt jednego opakowania to 6,95zł/ 50 tabletek na DOZie.

ULOTKA:

1. CO TO JEST LEK CALCIUM PANTOTHENICUM JELFA I W JAKIM CELU SIĘ GO STOSUJE
 Lek zawiera wapnia pantotenian, który jest związkiem kwasu pantotenowego (witamina B5) i wapnia. Kwas pantotenowy w komórkach organizmu ludzkiego występuje głównie w koenzymie A, związku niezbędnym w wielu procesach metabolicznych, zwłaszcza w przemianie węglowodanów, tłuszczów i białek. Kwas pantotenowy bierze udział w procesach wzrostowych organizmu, wpływa na regenerację skóry, wzrost włosów i paznokci.

Lek Calcium Pantothenicum Jelfa zalecany jest w celu uzupełnienia niedoborów kwasu pantotenowego w organizmie. Stosowany może być zarówno w leczeniu jak i w zapobieganiu niedoborom tego związku w ustroju.

2. INFORMACJE WAŻNE PRZED ZASTOSOWANIEM LEKU CALCIUM PANTOTHENICUM JELFA

*Kiedy nie stosować leku Calcium Pantothenicum Jelfa
Nie należy stosować leku, jeśli jest się uczulonym na wapnia pantotenian lub którykolwiek ze składników leku.

*Kiedy zachować szczególną ostrożność stosując Calcium Pantothenicum Jelfa
Gdy lek jest zażywany przez osoby z hiperkalcemią, kamicą nerkową, zaburzeniami czynności nerek. Nie należy przekraczać zalecanego dawkowania.

*Stosowanie leku Calcium Pantothenicum Jelfa z innymi lekami
Należy poinformować lekarza o wszystkich przyjmowanych ostatnio lekach, nawet tych, które wydawane są bez recepty.

*Ciąża i karmienie piersią
Przed zastosowaniem każdego leku należy poradzić się lekarza lub farmaceuty.

*Prowadzenie pojazdów i obsługa maszyn
Stosowanie leku nie wpływa na zdolność prowadzenia pojazdów mechanicznych i obsługi urządzeń będących w ruchu.

*Ważne informacje o niektórych składnikach leku
Lek zawiera laktozę jednowodną. Jeśli pacjent kiedykolwiek był poinformowany przez lekarza, że nie toleruje jakiegokolwiek cukru, przed zastosowaniem leku Calcium Pantothenicum Jelfa powinien skontaktować się z lekarzem prowadzącym.

3. JAK STOSOWAĆ LEK CALCIUM PANTOTHENICUM JELFA
 Jeśli lekarz nie zaleci inaczej, należy stosować następujący schemat dawkowania leku:
*dorośli:
jedna lub dwie tabletki (100 do 200 mg) od dwóch do trzech razy na dobę, co oznacza, że nie więcej niż 6 tabletek na dobę (600 mg);
*dzieci od 4 lat:
jedna tabletka (100 mg) od dwóch do czterech razy na dobę, co oznacza, że nie więcej niż 4 tabletki na dobę (400 mg).
*Zażycie większej niż zalecana dawki leku Calcium Pantothenicum Jelfa
Dawka 10-20 g w ciągu doby może być przyczyną biegunki i zatrzymania wody w ustroju. W takim przypadku należy niezwłocznie zwrócić się do lekarza.

*Pominięcie zastosowania leku Calcium Pantothenicum Jelfa
Nie należy stosować dawki podwójnej w celu uzupełnienia pominiętej dawki.

4. MOŻLIWE DZIAŁANIA NIEPOŻĄDANE
 Przy stosowaniu zgodnym z zalecanym dawkowaniem działania niepożądane nie występują.

5. JAK PRZECHOWYWAĆ LEK CALCIUM PANTOTHENICUM JELFA
Przechowywać w temperaturze poniżej 25°C.
Lek należy przechowywać w miejscu niedostępnym i niewidocznym dla dzieci.
Nie stosować po upływie terminu ważności zamieszczonym na opakowaniu.


Już teraz zapraszam za miesiąc, do postu z podsumowaniem :)

Stosowałyście kiedyś ten suplement? :)

niedziela, 4 listopada 2012

Październik miesiącem maseczek- podsumowanie

Na podsumowanie TAGu "Październik miesiącem maseczek" przyszedł czas dopiero teraz. Nie było mnie kilka dni w domu, dlatego nie miałam kiedy tego zrobić. Wracam jednak dzisiaj do wirtualnego świata i nadrabiam zaległości :).


Bardzo się cieszę, że ten TAG do mnie dotarł (jeszcze raz dziękuję :)). Dzięki niemu zaczęłam stosować maseczki i staram się to robić jak najczęściej. Na pewno koniec października nie oznacza odstawienie ich w kąt. Mam jeszcze trochę zapasów, które na bieżąco będę uzupełniać, dlatego też kolejne maseczki będą się tu w przyszłości pojawiać.

Lista maseczek, które stosowałam w październiku:
1. Ziaja, Maska regenerująca z glinką brązową -> klik
2. Rival de Loop- Milch&Honig Maske -> klik 
3. Domowa maseczka z miodu, mąki i mleka -> klik
4. Ziaja- maska anty-stres z glinką żółtą -> klik

Maseczki Ziai na pewno zostaną ze mną na długo- bardzo się z nimi polubiłam, stosowanie ich to dla mnie duża przyjemność, oraz co najważniejsze, dają zauważalne efekty. Domowa maseczka nie zrobiła na mnie dużego wrażenia, dlatego też nie wiem czy jeszcze ją powtórzę, jednak nie mówię stanowczego nie. Natomiast maseczka Rival de Loop stała się dla mnie kosmetycznym koszmarem- bardzo źle ją wspominam i zdecydowanie nigdy więcej nie zagości na mojej twarzy.

A Wy używacie regularnie maseczek? Jakie są Wasze ulubione? :)