Opakowania tych balsamów pełnią funkcję gadżetu (?), zatyczki posiadają na górze dzióbek do którego można dopiąć smycz dołączoną do balsamu. Dla mnie jest to zupełnie niepotrzebne, zdarza mi się ją dopinać, kiedy wrzucam balsam do pełnej torebki- wtedy łatwiej go znaleźć. Plusem jest, że opakowania są solidne, nie otwierają się same, tak jak zdarza się to w przypadku innych pomadek.
Oba zawierają w składzie m.in. biały wosk pszczeli (Cera Alba), olejek jojoba (Jojoba Oil) i masło shea (Shea Butter), oraz witaminę E (Tocopherol Acetate).
Wersja pomarańczowo- czekoladowa:
Na początku byłam w miarę zadowolona. Z czasem jednak chemiczny zapach zaczął mi przeszkadzać. Nie przypomina on ani pomarańczy, ani czekolady- pachnie nie wiem czym (kojarzy mi się z pachnącymi gumkami do mazania, które sprzedawali w sklepiku szkolnym w mojej podstawówce..). Do tego strasznie łatwo się topi. W kwestii ochrony prezentuje się przeciętnie- ani świetnie, ani beznadziejnie- typowa pomadka ochronna.
Wersja jagodowa:
Ten balsam jest dla mnie o niebo lepszy- zapach nie jest taki chemiczny, słodko-cierpki, pachnie faktycznie jagodami. Ze względu na taki sam skład reszta mojej opinii jest taka jak przy wersji czekoladowo-pomarańczowej- łatwo się topi, średnio chroni. Jednak używanie tego balsamu sprawia mi większą przyjemność.
Moja ocena:
Raczej nie skuszę się ponownie- jeżeli już to na wersję jagodową. Ta dostaje ode mnie 5/10, pomarańczowo-czekoladowa, za swój koszmarny zapach 4/10.Jakie są Wasze ulubione pomadki ochronne? :-)
Ja używam pomadek lub balsamów z różnych firm :) mam ich dość sporo muszę przyznać. Obecnie używam balsamu do ust z oriflame :)
OdpowiedzUsuńJa wciąż szukam ideału, teraz używam Pomadkę ochronna z issany, ale ma dizwny zapach i chyba jej ponownie nie kupie.;3
OdpowiedzUsuń