poniedziałek, 22 kwietnia 2013

DIY: Peeling do ust

Witajcie, po kolejnym małym zastoju na blogu przychodzę do Was z domowym peelingiem do ust, który zrobicie z wykorzystaniem tego co macie w kuchni i w czasie 10 minut ;).



 Do zrobienia peelingu potrzebujemy:
-pustego słoiczka / pudełeczka
-miodu
-oleju 
(może być oliwa z oliwek, olej kokosowy, czy jaki jeszcze macie pod ręką ;))
-cukru 
(biały lub trzcinowy)
-kilku kropel z soku z cytryny






 
Wykonanie:
Wszystkie składniki mieszamy ze sobą i... gotowe :). Całość przekładamy do pustego słoiczka- w moim przypadku jest to słoiczek po Carmexie. Nie podaję konkretnych proporcji, bo całość robiłam na oko. Najważniejsze, żeby peeling nie był zbyt rzadki. Reszta zależy tylko i wyłącznie od nas i od tego jakie peelingi lubimy. Ten daje nam naprawdę duże możliwości- składniki możemy zmieniać w zależności od tego co lubimy i od tego co mamy akurat w domu. Jeżeli macie poranione, popękane usta to pomińcie sok z cytryny- może spowodować szczypanie.



Stosowanie:
W tej kwestii również mamy wolną rękę. Możemy nakładać palcami i delikatnie masować, albo użyć do tego szczoteczki. Po użyciu nakładamy balsam / pomadkę / krem i cieszymy się ładnymi i miękkimi ustami. Najlepiej stosować 2 razy w tygodniu.

Lubicie takie domowe kosmetyki? Jakie są Waszymi hitami? :)


czwartek, 18 kwietnia 2013

Kakaowa regeneracja dłoni?

Witajcie :).
Dość dawno przedstawiałam tu kilka swoich nowych nabytków, a wśród nich krem do rąk Ziaji z serii "masło kakaowe". Wiele z Was było ciekawe opinii o nim. Tak więc, krem mieszkał u mnie w torebce praktycznie przez całą zimę i dzisiaj czuję się już gotowa, żeby opowiedzieć o swoich wrażeniach związanych z tym produktem.


Cena i dostępność:
Z zakupem tego kremu nie powinno być problemu. Większość drogerii, czy supermarketów ma w swoim  asortymencie Ziaję, a więc również ten krem. Jego koszt to około 4-5zł za 80ml. Mnie udało się go kupić w jakiejś promocji za 5zł razem z kremem do twarzy.

Od producenta:
Skład:

Moja opinia:
Krem trafił do mnie głównie z powodu zapachu, oraz kuszącej ceną promocji. Uwielbiam zapachy "jadalne"- czekolada, wanilia i inne tego typu to mój żywioł, szczególnie, kiedy za oknem śnieg i mróz- a właśnie wtedy go kupiłam. Bez większego zastanowienia krem znalazł się w moim koszyku. Dość duża tuba, z twardego plastiku i w przyjemnej szacie graficznej zawiera 80 ml kremu o naprawdę fajnym, niechemicznym zapachu. Czuć w nim kakao, jest słodki, apetyczny, nieduszący- zdecydowanie na plus.Plusem, lub też minusem może być to, że utrzymuje się na skórze dość krótko. Opakowanie zawiera solidne zamknięcie, dobrze się zatrzaskuje, nie zdarzyło mi się, żeby krem w torebce się otworzył i wylał, chociaż myślę, że miał naprawdę dużo okazji do tego.

 Konsystencja kremu jest dość rzadka, czego nie spodziewałam się po kremie do rąk. Mimo to, świetnie się rozprowadza i dobrze wchłania, nie pozostawia tłustej warstwy. Nie zmniejsza to też jego wydajność, która jest naprawdę duża. Przechodząc do działania przynoszę niestety złą wiadomość- krem wypadł słabo. Niestety nie radzi sobie z wysuszoną skórą, nie nawilża jej, nie poprawia jej wyglądu i stanu. Nawet od razu po posmarowaniu dłoni czuję, że są suche. Poprawienia kolorytu również nie zauważyłam.


Ostateczna ocena:
Bardzo lubię się z marką Ziaja, jednak ten krem wypadł u mnie słabo. Poza fajnym, kakaowym zapachem nie spełnił moich oczekiwań. Dłonie są wciąż suche i zniszczone przez mrozy. Regenerację będę kontynuować już z innym produktem. Ten dostaje ode mnie 4/10.

A jak Wy walczycie z wysuszonymi dłońmi? Jakie produkty się u Was sprawdziły? 


czwartek, 11 kwietnia 2013

Pomysł na paznokcie nr 2


Witajcie :). Dawno nie było tutaj postów paznokciowych i przyznam, że bardzo mi ich brakowało. Ostatnio postanowiłam, więc coś zmalować i się tym z Wami podzielić. Długo się zastanawiałam jak pomalować paznokcie i zaczynając nie miałam jeszcze żadnej wizji, dlatego to co powstało jest trochę mało przemyślane. Wzorek nie zachwycił mnie i szybko został zmyty, ale mam pewien pomysł jak go udoskonalić. Ale o tym innym razem :).




Kolorystyka jeszcze trochę zimowa, ale obiecuję, że następnym razem postaram się o coś bardziej radosnego i żywszego. Pochwalę się też, że przyszły do mnie nowe lakiery z wymiany, więc na pewno będę miała więcej motywacji i ochoty do malowania :).

Dajcie znać co sądzicie o tym wybryku. Może Wy macie pomysł na udoskonalenie go? :)


poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Denko po raz 3, czyli zużycia marcowe

Witajcie. Jaka u Was pogoda? U mnie dużo słońca, a co za tym idzie rozpiera mnie energia. Może w końcu przyjdzie ta wyczekiwana wiosna :).
Tymczasem, od końca marca minęło już kilka dni, zatem czas nadgonić i pokazać Wam moje marcowe denko. Tak samo jak 2 poprzednie jest bardzo skromne, niemniej jednak kilka produktów się w nim znalazło ;).

Tak prezentuje się całe denko: 


Kilka słów o każdym z produktów:

1. Rexona activshower girl, Tropical power, żel pod prysznic - stał u mnie na półce dość długo i czekał na swoją kolej. Teraz zastanawiam się czemu tak długo. Naprawdę fajnie pachnie, dobrze się pieni i myje. Może kupię ponownie.


2. Rimmel, Stay Matte Foundation, podkład matujący- póki co, mój ulubiony podkład. Najjaśniejszy idealnie pasuje do koloru mojej skóry, nie powoduje efektu maski, nie ciemnieje i przede wszystkim nie jest pomarańczowy. Już używam kolejnego, więc mogę powiedzieć, że kupię ponownie.

3. Eveline, Nail Theraphy Professional, 8w1 Total Action, skoncentrowana odżywka do paznokci- moja ulubiona i jedyna odżywka, która przynosi u mnie efekty. Więcej w recenzji TUTAJ. Teraz chcę wypróbować diamentową, ale tą na pewno kupię ponownie.

4. Wibo, Fruit&Vitamine Lip Oil, cytrynowy olejek do ust- pomijając fakt, że nie robi prawie nic to ma beznadziejne opakowanie. Olejek prawie cały wylał się w mojej torebce. Nie kupię ponownie!



5. Dax Cosmetics, Perfecta Oczyszczanie, Peeling drobnoziarnisty z minerałami morskimi i krzemionką- z tym peelingiem bardzo się polubiłam i polecę go każdemu kto zapyta. Więcej TUTAJ. Kupię ponownie.

6. Ziaja, Phyto Aktiv, Maseczka żelowa wzmacniająca, cera naczynkowa- pisałam o niej kilka dni temu TUTAJ. Kupię ponownie.

7. Ziaja, Maska dotleniająca z glinką czerwoną, każdy rodzaj skóry- lubię, ale nie uwielbiam. Wolę inne maseczki Ziaji. Więcej o niej możecie przeczytać TUTAJ. Może kupię ponownie.


Jak tam Wasze denka? Znacie te produkty? :)

niedziela, 7 kwietnia 2013

Zniknięcie "obserwatorów"- plotka, która wywołała spore zamieszanie.

Pewnie większość z Was już słyszała, że widget "Obserwatorzy" ma zniknąć z opcji blogera. Jak się okazało są to plotki i nie mamy się czym martwić. Usunięty zostanie czytnik RRS, czyli Google Reader, który nie ma nic wspólnego z opcją obserwowania, z której korzysta chyba każda z nas.

Niemniej jednak, postanowiłam na swoim blogu dodać również możliwość obserwowania poprzez Google+. Opcja ta pojawiła się pod tradycyjnymi obserwatorami mojego bloga. Od dzisiaj więc, zapraszam Was także do dołączenia do mnie ten sposób.


Mam nadzieję, że informacja ta spowodowała, że wiele z Was odetchnęło z ulgą. Ja również :).

Na dzisiaj tylko tyle Wam chciałam przekazać, a najprawdopodobniej jutro możecie spodziewać się mojego marcowego denka. Zatem do następnego postu :)

środa, 3 kwietnia 2013

Maseczka phyto aktiv dla cery naczynkowej

Witajcie, dzisiaj mam dla Was kolejną recenzję. Tak jakoś wyszło, że ostatnio się trochę tego nazbierało. Część produktów powoli zbliża się do dna, część już to zrobiła, więc czas najwyższy na nie.
Produkt, który chcę dzisiaj przedstawić pojawi się w najbliższym poście denkowym, zatem pora na opinię. Na myśli mam kolejną maseczkę Ziaji- phyto aktiv. Jest to maseczka żelowa, której celem jest wzmacnianie cery naczynkowej.


Cena i dostępność:
Mimo ogólnej łatwości w dostępie do produktów Ziaji z tą może być problem. Nie widziałam jej w żadnej drogerii. Trafiłam na nią dopiero w sieci sklepów Społem, a jej koszt to około 1,40zł/7ml.

Od producenta/ sposób użycia:
Skład:

Moja opinia:
Maseczka trafiła do mnie od razu, gdy ją zobaczyłam. Niestety mam problem z naczynkami, a dobre działanie poprzednich maseczek Ziaji spowodowało, że zdecydowałam się wypróbować też tą. Produkt jest bezbarwny, o żelowej konsystencji. Bardzo dobrze się rozprowadza, jak i zmywa, a zawartość saszetki starcza na około 3-4 użycia. Tym razem niestety zapach nie należał do tych, które można wąchać godzinami. Jest jakiś chemiczny, kojarzy mi się z trochę z rozpuszczalnikiem. Po nałożeniu na twarz daje uczucie delikatnego, ale przyjemnego chłodu. Po zmyciu natomiast, zauważyłam efekty już po pierwszym użyciu. Koloryt skóry był wyraźnie wyrównany, zniknęły zaczerwienia, ukoił ją, a naczynka stały się mniej widoczne. Myślę, że maseczka dobrze spełnia swoje obietnice i dłuższe stosowanie spowoduje poprawę. Dzięki niej na pewno zainteresuję się bardziej serią Phyto Aktiv. Tym razem jednak maseczka nie spowodowała nawilżenia, twarz nie stała się też zauważalnie przyjemniejsza w dotyku. Mimo to, nie jest to dla mnie wadą, ponieważ nie na tym polega jej zadanie. Ogromnym minusem okazał się natomiast czas oczekiwania na zmycie. W jego trakcie zaczęły mnie niesamowicie szczypać oczy i spowodowała łzawienie. Dlatego też, najlepiej ją stosować przy zamkniętych oczach.


Ostateczna ocena:
Szczypanie i łzawienie oczu jest bardzo uciążliwe przy stosowaniu maseczki, jednak widzę, że przynosi ona zauważalne efekty, dlatego też nie zrezygnuję z niej. Przy najbliższej okazji chętnie kupię kolejną saszetkę. Maseczka dostaje ode mnie 7/10.

Macie z nią jakieś doświadczenia? Jakie kosmetyki dla naczynkowców polecacie? :)

wtorek, 2 kwietnia 2013

Liebster Blog po raz trzeci

Po raz trzeci mój blog został nominowany do Liebster Award. Bardzo mi miło, że mój blog jest zauważany- dziękuję Maggie Lille :).



O zasadach pisałam już za pierwszym razem i tam też nominowałam blogi, dlatego nie będę robić tego ponownie. Odpowiem tylko na pytania :). A więc zaczynajmy:


1. Czy zawsze pamiętasz o dokładnym demakijażu?
Raczej tak. Ilość razy, kiedy spałam w makijażu mogę policzyć na palcach jednej ręki- to były naprawdę wyjątkowe sytuacje :).
2. Czy zdarza Ci się wychodzić z domu bez makijażu?
Nie przypominam sobie, kiedy to miało miejsce ostatni raz- taka tapeciara ze mnie! ;)
3. Ulubiona firma kosmetyczna to..
Nie mam jednej ulubionej. Ale ostatnio jestem zachwycona naszą polską Ziają- większość ich kosmetyków mi pasuje :).
4. Kosmetyk którego nigdy więcej nie kupię to..
...maseczka Rival de Loop- mam z nią bardzo złe wspomnienia. Nie mogę się nadziwić, że inni ją lubią ;)
5. Intensywnie podkreślone usta czy oczy?
Zdecydowanie oczy!
6. Nie wyobrażam sobie makijażu bez...
..tuszu do rzęs- to podstawa :)
7. Mój kosmetyk wszech czasów to...
...Carmex- w słoiczku, klasyczny. Nie wyobrażam sobie bez niego życia! :)
8. Każda z nas ma swoich idoli... A kto jest Twoim makijażowym guru?
Nie mam takiej konkretnej osoby. Ale mogę za takie uznać niektóre blogerki- potrafią robić przepiękne makijaże!
9. Ulubiona maskara?
Nie mam ulubionej. Wciąż szukam :).
10. Ulubione perfumy?
Mam kilka, które lubię, zamiast jednych "naj".
11. Najbardziej lubię w sobie...
że lubię pomagać innym- sprawia mi to przyjemność :).


W ostatnich dniach mój blog skupił się mocno na recenzjach. Mam nadzieję, że w najbliższym czasie uda mi się dodać też inne notki- na pewno na dniach przedstawię Wam swoje marcowe denko. Oprócz tego mam jeszcze 2 zaległe TAGi. Także do następnej notki ;).