czwartek, 26 września 2013

Pozytywnie z Hean ;)

Witajcie :).
W poprzedni weekend postanowiłam skorzystać z darmowej wysyłki w sklepie internetowym Hean i zrobiłam małe zakupy. W piątek zawitał do mnie listonosz. Podpisałam, odebrałam, otworzyłam i... zdziwiłam się. Pozytywnie! Początkowo miałam zamiar kupić tylko i wyłącznie bazę pod cienie, jednak minimalna wartość zamówienia wynosi 15zł, dlatego wrzuciłam do koszyka jeszcze fioletowy lakier. Po otworzeniu koperty zobaczyłam swoje zamówienie i.. dodatkowy lakier. Przyznam, że nie spodziewałam się, że przy tak małym zamówieniu można dostać jakiś gratis. Firma Hean bardzo miło mnie zaskoczyła :). A niżej możecie zobaczyć jak wyglądają moje nowości ;).



A co ostatnio przybyło w Waszych kosmetyczkach? :)


sobota, 14 września 2013

Czy czekolada może odrzucać?!

Hej :).
Możliwe że już wiecie, że kocham czekoladę! Zarówno tę w tabliczkach do jedzenia, jak i tą w kosmetykach. I właśnie na tą drugą opcję dałam się skusić jakiś czas temu w Biedronce. Moim oczom ukazał się czekoladowy żel pod prysznic od Joanny z serii Sweet Fantasy. Długo się nie zastanawiałam. Wrzuciłam do koszyka i radośnie powędrowałam do kasy, nie mogąc się doczekać najbliższego prysznica! Jak się zakończyła ta historia? Niezbyt ciekawie.


Cena i dostępność:
Za swoje 250ml żelu zapłaciłam około 7zł w Biedronce. Możemy go dostać w drogeriach, marketach i sklepach, które mają Joannę w swoim asortymencie.

Od producenta:

Skład:

Moja opinia:
Żel zamknięty jest w bardzo wygodnej, plastikowej buteleczce z pompką, która znaczenie ułatwia wydobycie produktu. Nie miałam z nią żadnego problemu typu wyciekanie, czy zacinanie. Tutaj zdecydowanie plus dla producenta.


Konsystencja żelu jest dosyć gęsta, jednak w żadnym wypadku nie odbiega do normy. Produkt zdecydowanie za słabo się pieni, a tym samym zmniejsza się znacznie jego wydajność. W miarę dobrze oczyszcza skórę i nie powoduje żadnych podrażnień, czy większego wysuszenia. Największą atrakcję produktu miał stanowić zmysłowy zapach czekolady. Tutaj już czeka na nas ogromne rozczarowanie. Zamiast czekolady czujemy mocno chemiczny zapach, produktu bardzo czekoladopodobnego i przeterminowanego. Jednym słowem, zapach tego żelu jest koszmarny. W tym momencie mogę uznać za plus, fakt, że utrzymuje się krótko na skórze i szybko kończy.


Ostateczna ocena:
Producent miał dobry pomysł na czekoladowy żel ze świetnym, wygodnym opakowaniem. Niestety, ale zapach kompletnie dyskwalifikuje ten produkt. Już od pierwszego użycia wyczekiwałam momentu zobaczenia pustej butelki i wymiany jej na przyjemniej pachnący żel. Produkt mocno mnie zawiódł, dlatego daję mu tylko 3,5/10.

Znacie serię Sweet Fantasy? Lubicie czekoladowe kosmetyki? ;)


środa, 11 września 2013

Marzycielska Poczta- akcja blogerska!

Witajcie!
Od kilku miesięcy na moim blogu widnieje banerek Marzycielskiej Poczty. Jakiś czas temu postanowiłam zorganizować blogerską akcję pisania listów do chorych dzieci i właśnie z tym do Was dzisiaj przychodzę. Mam nadzieję że chętnie się przyłączycie i wspólnie wywołamy uśmiech na twarzach tych chorych dzieciaczków. W końcu nie interesuje nas tylko malowanie paznokci (jak niektórzy myślą o blogerkach ;)), ale także drugi człowiek! Szczególnie kiedy ten drugi, mały człowiek nie zasługuje na cierpienie które go spotkało. Wiem że macie dobre serca i razem możemy zrobić coś dobrego! :)

Czym jest Marzycielska Poczta?
Jak już wspomniałam jest to ogólnopolska akcja pisania listów do ciężko chorych dzieci. Od samego początku jest prowadzona przez wolontariuszy. Na stronie internetowej Marzycielskiej Poczty możemy znaleźć profile dzieci wraz z ich adresami. Wystarczy jeden list, jedna kartka, żeby wywołać uśmiech na twarzy malucha :). Więcej szczegółów możecie znaleźć TUTAJ.



Zasady akcji blogerskiej:
1. Zgłoszenia do akcji przyjmuję pod tą notką. Obowiązkowo zostawcie mi swojego maila. Jeżeli chcesz wysłać więcej niż jedną kartkę/list poinformuj mnie o tym :).
2. Akcji blogerskiej nie ograniczam tylko do Polski. Myślę, że zagraniczne listy będą ciekawym urozmaiceniem :).
3. Zdecyduj czy chcesz wysłać list, kartkę, czy jedno i drugie :). Oprócz tego kreatywność mile widziana (rysunki, własnoręcznie robione kartki itd) ;)
4. Możecie u siebie na blogu wstawić banerek i/lub notkę z informacją o akcji oraz odnośnikiem do tego posta- mam nadzieję że uda się nam uzbierać jak największą liczbę chętnych :).
5. Po zakończeniu zbierania zgłoszeń rozlosuję wśród Was adresy dzieci do których skierujecie swój list/kartkę. Otrzymacie również link do ich profilu, dzięki czemu dowiecie się nieco więcej o konkretnym dziecku :).
6. Przed wysłaniem swojego listu/kartki zrób jej zdjęcie i wyślij mi na e-maila: kosmetyki.w.mojej.szafie@gmail.com. Jeżeli chcesz, możesz ujawnić jej treść, jeżeli nie, to nie ma sprawy :).
7. Do listu dołącz również list do rodziców w którym poinformujesz o akcji i poprosisz o odesłanie na swój adres e-mail zdjęcie dziecka razem z Twoją kartką. Następnie odeślij je do mnie- zostanie ono umieszczone w podsumowaniu :).
8. Czekajcie na posty z postępami i ostatni post z podsumowaniem :).

Baner:


Terminy:
-zbieranie zgłoszeń: 11.09-11.10
-losowanie i wysyłanie adresów: 12.10-19.10
-zbieranie zdjęć przesyłek, wysyłanie listów i zbieranie zdjęć do podsumowania: 20.10-01.12

Terminy które podałam są dosyć długie, dlatego mam nadzieję że we wszystkich uda nam się zmieścić :). Jeżeli tylko akcja wypali, na pewno zdecyduję się ją z Wami powtórzyć :).

Mam nadzieję że chętnie przyłączycie się do akcji. Czekam na Wasze zgłoszenia :). 


poniedziałek, 9 września 2013

Denko po raz 7, czyli zużycia lipcowo-sierpniowe

Witajcie :).
Jak zauważyłyście, bądź nie, w zeszłym miesiącu na moim blogu nie pojawił się tradycyjny już post denkowy. Przyznam się, że nie miałam czego pokazać. Powinnam dostać niezłe lanie ;). Na szczęście w sierpniu wzięłam się za siebie, a raczej za moje zasoby i tym sposobem, trochę stopniały. Niewiele, bo niewiele, ale zawsze coś :). Zapraszam na moje dwumiesięczne denko :).


O każdym z produktów kilka słów:


Rexona Women, Aloe Vera, Fresh, Anytperspirant w sprayu- obecność Rexony w moim życiu jest oczywistością. Dobry, ładnie pachnący i skuteczny. Kupię ponownie.

Love Me Green, Organiczny wyszczuplający balsam do ciała, Zielona herbata- obszerną recenzję możecie zobaczyć TUTAJ. Po jej przeczytaniu nie powinno nikogo zdziwić że nie kupię.

Rossmann, Isana, Pianka do golenia dla skóry wrażliwej- bardzo fajna, tania pianka. Niestety w połowie dozownik zaczął się zacinać. Może kupię.



Timotei, Głęboki brąz, Odżywka do włosów brązowych z ekstraktem z henny i olejkiem arganowym- moja ulubiona odżywka. Pięknie pachnie, faktycznie wpływa na odcień włosów, łatwiej się rozczesują. Kupię ponownie.

Ziaja, Intima, Płyn do higieny intymnej, Neutral- nie mam mu nic do zarzucenia. Po raz kolejny Ziaja mnie zadowoliła. Tani, wydajny, dobrze myjący płyn. Kupię ponownie.

Joanna, Sweet Fantasy, Żel pod prysznic, Czekolada- spodziewałam się przyjemnego, czekoladowego zapachu, ale żel nie ma z nim nic wspólnego. Okropny, sztuczny zapach. Cieszę się że go wykończyłam. Szczegółowa recenzja wkrótce. Nie kupię ponownie.



Dax Cosmetics, Perfecta Oczyszczanie, Peeling drobnoziarnisty z minerałami morskimi i krzemionką- recenzja TUTAJ. Póki co, jest to mój ulubiony peeling. Z pewnością sięgnę po niego jeszcze wiele razy. Kupię ponownie.

Carma Laboratories, Carmex, Lip Balm Original, balsam do ust w słoiczku- zainteresowanych odsyłam do recenzji TUTAJ. Będę kupować do końca życia ;). Kupię ponownie.

Veet, Krem do depilacji skóry suchej, Masło shea i zapach lilii- dość przyjemny. Zapach typowy dla kremów do depilacji, ale całkiem skuteczny. Może kupię.

Bielenda, Zmywacz do paznokci i tipsów, bezacetonowy i witaminowy- to już chyba moja 10 buteleczka. Dobrze zmywa, nie niszczy szczególnie paznokci- więcej nie potrzebuję. Kupię ponownie.

A jak się mają Wasze denka w tym miesiącu? :)

sobota, 7 września 2013

Limonkowa rozkosz

Przyznajcie, kto nie lubi pięknie pachnącej piany pod prysznicem? No właśnie. Takie pytanie zadane na blogu kosmetycznym, gdzie zaglądają spragnione różnych cudowności czytelniczki, jest pytaniem czysto teoretycznym. Przecież piękne zapachy kocha każda kobieta. W tym ja :).
Dzisiejszym sprawcą zamieszania został żel pod prysznic Original Source z limonką. To właśnie ten zapach mnie tak urzekł i sprawił że od razu poczułam potrzebę podzielenia się tym z Wami :).


Cena i dostępność:
Z dostępnością tych żeli nie powinno być problemu. Można je znaleźć w drogeriach, supermarketach, swego czasu pojawiał się też w Biedronce. Cena wynosi około 8zł/250ml.
Od producenta/skład:


Moja opinia:
Żel dostajemy w twardej, plastikowej buteleczce stojącej "na głowie", o chropowatej powierzchni po bokach, co zapobiega wyślizgiwaniu się opakowania z ręki. Niestety nie jest ona zbyt wygodna w użyciu, ponieważ za każdym razem żel trzeba zamknąć, żeby po chwili znowu z niego skorzystać. Zamknięcie żelu jest bardzo solidne, nie otwiera się, nic z niego nie wycieka.


Konsystencja żelu niczym się nie wyróżnia, bardzo dobrze się pieni i oczyszcza skórę. Nie zauważyłam po nim nawilżenia, ani wysuszenia- w tej kwestii jest bardzo neutralny. Za największą zaletę tego produktu uważam zapach- świeży, orzeźwiający i cytrusowy. Jest po prostu obłędny! Świetnie sprawdził się podczas największych upałów, kiedy inne zapachy stawały się o wiele za ciężkie. Niestety utrzymuje się krótko na ciele, natomiast w łazience unosi się jeszcze przez jakiś czas.


Ostateczna ocena:
To mój pierwszy produkt od OS i z pewnością nie ostatni. Teoretycznie jest to zwykły żel pod prysznic, jednak swoim zapachem podbił moje serce już przy pierwszym użyciu. Prędzej czy później skuszę się na inne warianty zapachowe. Daję mu 8/10.

Jakie są Wasze ulubione żele? Jakie zapachy OS polecacie? :)


czwartek, 5 września 2013

Moje pierwsze urodziny!

Witajcie wieczorową porą :).
Przychodzę dzisiaj do Was z czymś, czego jeszcze nie było- z podziękowaniami :). Dzisiaj mija dokładnie rok od momentu kiedy pojawiła się na moim blogu pierwsza notka. I w tym momencie przyszedł czas na pewne podsumowanie. Chciałam podziękować przede wszystkim Wam, bo bez Was nie byłoby tego bloga :). Pisanie dla Was sprawia mi ogromną przyjemność i mimo że zdarzają się czasem krótsze, lub dłuższe przerwy to zawsze wracam z ogromną radością :).


W ciągu tego roku:
-zdobyłam 152 obserwatorów z bloggera i 24 z Google+,
-napisaliśmy razem 1142 komentarze,
-odwiedziliście mnie ponad 30.000 razy,
-napisałam 87 postów
-nawiązałam 2, bardzo przyjemne współprace

Mam nadzieję że za rok będę mogła ponownie dodać takiego posta, a liczby te z każdym dniem będą rosły :).
Dziękuję! :)