poniedziałek, 28 marca 2016

Znalazłam balsam idealny!


Trafienie na dobrze nawilżający balsam do ciała graniczy z cudem. Tak, przetestowałam już chyba milion produktów i nigdy nie byłam w pełni zadowolona. Zatem sięgam po kolejne balsamy i szukam ideału. Ostatnim balsamem jaki miałam okazję używać był głęboko nawilżający balsam Evree Deep Moisture i to o nim dzisiaj będzie kilka słów.

Informacje od producenta i skład:


Podeszłam do niego z dużą dozą niepewności i spodziewając się kolejnej porażki. Za 400 ml zapłaciłam w promocji 11 zł (cena regularna oscyluje w okolicach 20 zł). Balsam ma delikatną, kremową i dosyć rzadką konsystencję. Bardzo dobrze się wchłania i nie pozostawia nieprzyjemnego, tłustego filmu. Wystarczy dosłownie chwila, żeby nic się nie kleiło. Zapach balsamu jest delikatny, nienachalny i bardzo przyjemny. Zakochałam się w nim od pierwszego użycia i nie znudził mi się do samego końca. Przechodząc do sedna, czyli samego działania muszę przyznać, że w końcu znalazłam balsam który naprawdę nawilża! Jest po prostu niesamowity! Dzięki niemu zapomniałam o suchej, swędzącej skórze! Po zastosowaniu balsamu jest miękka, delikatna w dotyku, mocno nawilżona i ukojona! Polecam!!

A Wy jakie produkty Evree znacie?

czwartek, 17 marca 2016

Eveline SOS Multifunkcyjna maseczka-peeling do twarzy, szyi i dekoltu 5w1


Chodziło za mną od jakiegoś czasu nieco mocniejsze oczyszczanie twarzy. I tak, wczoraj mój wzrok padł na maseczkę Eveline o wdzięcznie długiej i wiele obiecującej nazwie "SOS Multifunkcyjna maseczka-peeling do twarzy, szyi i dekoltu 5w1". Przystąpiłam do działania i oto jestem dzisiaj ze świeżutką recenzją.

Informacje od producenta i skład:

Po otwarciu saszetki ukazała mi się biała maseczka z peelingującymi drobinkami i bezbarwny płyn. Nie do końca wiem czy miał to być celowy zabieg producenta, czy maseczka po prostu się rozwarstwiła, ale obstawiam to drugie. Zapach maseczki urzekł mnie już na samym początku. Dawno nie używałam tak ładnie pachnącej maseczki. Rozprowadzenie jej zajęło mi dosłownie sekundę, jednak drobinki okazały się zbyt ostre, dlatego też nie podjęłam się dłuższego masażu. Po kilku minutach maseczka wchłonęła się, pozostawiając po sobie lepką warstwę i drobinki peelingujące. Przystępując do zmywania poczułam od razu, że nie będzie łatwo. Jak się okazało sama woda nie wystarczyła i potrzebny był zdecydowanie twardsze zawodnik. Wszystko udało mi się już usunąć bez większych problemów żelem micelarnym z Biedronki. Po zmyciu maseczki twarz okazała się gładka, niesamowicie miękka i również pod względem wizualnym zrobiła na mnie ogromne wrażenia. Cera była gładka, jasna i bardziej promienna. Podsumowując, zdecydowanie polecam, ale miejcie pod ręka skuteczny środek do jej zmycia!

Jakich maseczek Wy ostatnio używaliście?

czwartek, 10 marca 2016

Denko

Witam się dzisiaj z Wami i zapraszam na kolejny post z serii "denko". Tym razem zużyć będzie bardzo mało, bo i miesiąc był krótki ;). Nigdy nie miałam gigantycznych denek, ale bardzo możliwe, że dzisiejsze jest tym rekordowo małym. Zatem będzie krótko, ale jak najbardziej na temat!


Ziaja, Blubel, Mydło pod prysznic, Żurawina i poziomka- genialny żel pod prysznic o przepięknym zapachu. Na dodatek mega wydajny! Kupie ponownie.

Be Beauty, Micelarny żel nawilżający do mycia i demakijażu- stały bywalec w mojej łazience, którego uwielbiam. Pisałam o nim tutaj. Kupię ponownie.


Evree, Deep Moisture, Głęboko nawilżający balsam do ciała do skóry suchej i szorstkiej- w końcu trafiłam na naprawdę dobrze nawilżający balsam do ciała! Jestem w nim zakochana po uszy! Na dodatek przepięknie, delikatnie pachnie. Kupię ponownie.

Farmona, Sweet Secret, Waniliowy krem do rąk, Wanilia i indyjskiej daktyle- całkiem przyjemny, w miarę dobrze nawilżał, ale zapach z czasem zrobił się męczący, mdły i nie do zniesienia. Nie kupię ponownie.


BS FARM, Bust Forte, Kuracja ujędrniająca biust- miałam zamiar oddać komuś tę kurację, ale spotkałam się z opiniami że świetnie nawilżą skóra. No cóż... nic takiego nie zauważyłam. Nie kupię ponownie.

Dax Cosmetics, Perfecta, Oczyszczanie, Peeling drobnoziarnisty z minerałami morskimi i krzemionką- o tym peelingu pisałam tutaj. Kupuję regularnie i jestem z niego bardzo zadowolona. Kupię ponownie.


Znacie te produkty?

sobota, 5 marca 2016

Ziaja, Kozie Mleko- maseczka do twarzy


O maseczkach do twarzy napisałam już całkiem sporo. Na szczęście na rynku mamy ich od groma, dzięki czemu ciągle mogę testować coś nowego i odkrywać kolejne perełki. Najnowszym odkryciem jest dobrze znana maseczka Ziaji z serii Kozie Mleko, która długo czekała na swoją kolej.

Informacje od producenta i skład:




Kilka słów ode mnie:
Zapach maseczki jest delikatny, przyjemny, dokładnie taki sam jak innych produktów z serii "Kozie Mleko". Kremowa konsystencja znacznie ułatwia nakładanie, jak i zmywanie maseczki. Produkt nie uczula, nie podrażnia, nie powoduje pieczenia. Po zabiegu skóra staje się niesamowicie miękka, nawilżona i odżywiona. Cera z suchej i szarej staje się promienna i delikatna w dotyku. Zawartość saszetki starczyła mi na około 3 użycia. Podsumowując, maseczka okazała się strzałem w dziesiątkę i jedną z lepszych, jakie miałam do tej pory okazję używać. Zdecydowanie polecam!

Jakie Wy macie doświadczenia z serią "Kozie Mleko"?

poniedziałek, 29 lutego 2016

Minerały z Morza Martwego w domowym spa

Jako nastolatka swoją przygodę z kosmetykami zaczynałam między innymi od dosyć taniego i łatwo dostępnego Avonu. Z czasem, doszłam do wniosku, że ich kosmetyki mnie do siebie nie przekonują, a z każdym kolejnym produktem utwierdzałam się, że są one słabe jakościowo i zdecydowanie szkoda mi na nie pieniędzy. Znalazłam jednak w Avonie jedną serię, którą naprawdę polubiłam, jest droższa w stosunku do innych serii, ale jednocześnie dużo lepsza. Zapewne domyślicie się, że chodzi o Planet Spa. Na dzisiejszym celowniku znalazła się maseczka błotna do twarzy z minerałami z Morza Martwego dokładnie z tej serii.


Zacznę od tego, że maseczka jest  treściwa, a co za tym idzie, niesamowicie wydajna. Używam jej już całkiem długo, a jeszcze nie widać końca. Z łatwością rozprowadza się na skórze i nie spływa. Zapach ma dosyć intensywny, utrzymujący się na skórze aż do zmycia i... kojarzący mi się z gabinetem dentystycznym. Po nałożeniu na twarz potrzebuje około 10-15 minut. Niestety dosyć ciężko się zmywa, chociaż nie uważam tego za ogromną wadę. Po zastosowaniu skóra jest delikatnie napięta i oczyszczona. Niestety zostaje znacznie w tyle za maseczką z glinką z Łaźni Tureckiej, o której pisałam tutaj.




Niemniej jednak, na pewno jest warta uwagi. Jest wydajna, nie podrażnia i dobrze spełnia swoje zadanie. Mimo, że nie mam większych problemów z cerą to lubię od czasu do czasu zafundować jej głębsze oczyszczanie i ta maseczka sprawdza się w tym bardzo dobrze.

A jakie są Wasze doświadczenia z maseczkami Avonu?
Koniecznie dajcie znać! :) 

wtorek, 23 lutego 2016

Pomysł na paznokcie- czerwień, biel i czerń

Już dawno na moim blogu nie było paznokci. Ostatnimi czasy mało malowałam, bardziej skupiałam się na tym aby podrosły i były zdrowsze. Zatęskniłam jednak za kolorowymi zdobieniami i dzisiaj przychodzę z nowym pomysłem na szybkie, ale nie monotematyczne i nudne paznokcie.




Użyłam:
* Lakier czerwony- L'Ambre, Sense of elegance nr 10 (recenzja)
* Lakier biały- Wibo, zestaw french manicure
* Lakier czarny- AllePaznokcie nr 22

  
Co sądzicie o takim połączeniu?
Dajcie znać! :)

wtorek, 9 lutego 2016

Kremy na dzień i na noc, czyli wielkie rozczarowanie AA

Dzisiaj nadszedł czas na recenzję kosmetyków, które mam wrażenie zbierają same pozytywne opinie. Już dosyć pisałam o płynie micelarnym AA z serii Collagen Hial+. Tym razem recenzja dotyczyć będzie kremów z tej samej serii, nawilżającego na dzień i wygładzającego na noc. Oba kremy stosowałam razem, jako zestaw, dlatego też poświęcam im jeden, wspólny post.


Informacje od producenta i skład:




Kilka słów ode mnie:
Kremy AA mają gęstą, zbitą konsystencję, ale mimo tego łatwo się rozprowadzają. Nałożone na twarz nie wchłaniają się do końca, zostawiając po sobie lekki film. Zamknięte zostały w szczelnych i eleganckich szklanych słoiczkach, które bardzo przypadły mi do gustu. Zapach, tak jak w przypadku płynu micelarnego, nie przypadł mi do gustu. Jest ostry, natarczywy i taki "szpitalny". Kremy AA spowodowały, że moja cera, która raczej nie sprawia większych problemów, zaczęła się buntować. Początkowo wydzielała coraz więcej sebum, stawała się coraz bardziej tłusta i zaczęły pojawiać się wypryski. Nie musiałam długo czekać, żeby dodatkowo dorobić się podskórnych, bolących gul. Tym samym zadecydowałam żeby zrezygnować z używania tych kremów i na dzień dzisiejszy próbuję opanować sytuację na mojej twarzy. Kremy AA kompletnie mnie rozczarowały i wciąż nie mogę zrozumieć skąd mają tyle pozytywnych opinii. U mnie się nie sprawdziły, nie polecam ich i na pewno będę omijać szerokim łukiem.

Znacie te kremy? Sprawdziły się u Was?

środa, 3 lutego 2016

Denko

Mamy początek lutego, a co za tym idzie czas na denko. Dzisiejsze zużycia pochodzą z dwóch ostatnich miesięcy- grudnia i stycznia. Wśród nich znalazło się kilka ulubieńców, trochę niewypałów i garstka kompletnie neutralnych kosmetyków. Nie przedłużając, zaczynajmy!


Adidas for Woman, Skin Detox, Żel pod prysznic- całkiem przyjemnie pachniał, dobrze oczyszczał, ale przy tym wszystkim wysuszał skórę. Nie kupię ponownie.

Rossmann, Isana, Żel pod prysznic z ekstraktem z mango- dobrze oczyszczał, ładnie pachniał. Konsystencja nieco gęstsza od żeli ze stałej oferty. Jeżeli się jeszcze pojawi to może kupię ponownie.

Avon, Planet Spa, Bail Botanica, Odświeżający peeling do ciała z kwiatem frangipani i trawą cytrynową- peelingiem go nie nazwę, raczej żelem do codziennego stosowania. Przepięknie pachniał, dobrze oczyszczał, a zapach utrzymywał się na skórze jeszcze długo po prysznicu. Kupię ponownie.



Oceanic, AA Collagen Hial+, Micelarny płyn do demakijażu oczu i twarzy- o tym micelu pisałam tutaj. Jak dla mnie, kompletna porażka o nieprzyjemnym zapachu. Nie radził sobie nawet z samym tuszem do rzęs. Nie kupię ponownie.

Be Beauty, Micelarny żel nawilżający do mycia i demakijażu- kupuję regularnie, dobrze oczyszcza z makijażu, odświeża, nie wysusza. Pełna recenzja tutaj. Kupię ponownie.

All About Beauty, Mleczko do demakijażu twarzy- całkiem dobre mleczko, o którym pisałam tutaj. Jednak ostatnio zdecydowanie bardziej wolę żel, dlatego nie kupię ponownie.


Farmona, Herbal Care, Szampon lniany- bardzo dobry szampon, jednak wersja ze skrzypem bardziej przypadła mi do gustu. Może kupię ponownie.

Kallos, Chocolate, Regenerująca maska czekoladowa do włosów- nie zauważyłam dużych efektów, ale też nie szkodziła i ułatwiała rozczesywanie. Przyjemny zapach z czasem stał się męczący i mdły. Nie kupię ponownie.


Ziaja, Intima, Płyn do higieny intymnej, Szałwia lekarska- od dawna pozostaję wierna Ziai, jeśli chodzi o płyny do higieny intymnej. Nie zawiodłam się i tym razem. Kupię ponownie.

Ziaja, Intima, Płyn do higieny intymnej, Konwalia- w tym przypadku mogę napisać dokładnie to samo co wyżej. Kupię ponownie.


Ziaja, Effectiv Depile, Balsam łagodzący po depilacji- pokładałam w nim ogromne nadzieje, a przyniósł ogromne rozczarowanie. Sztucznie pachniał, nie nawilżał, źle się wchłaniał. Nie kupię ponownie.

Be Beauty, Złuszczający peeling do stóp z kwasami owocowymi AHA- całkiem fajny, jednak pachniał nieco sztucznie. Ciągle o nim zapominałam, do stóp używam tego samego peelingu co do ciała, więc nie kupię ponownie.


Lovely, Curling Pump Up Mascara, Tusz do rzęs- skusiłam się na nią po przeczytaniu chyba miliona pozytywnych opinii i jestem zachwycona. Ładnie wydłuża, pogrubia, nie skleja. Kupię ponownie.

Lovely, Volume Booster Mascara, Tusz do rzęs- tusz sam w sobie całkiem ok, jednak dla mnie daje zdecydowanie zbyt delikatny efekt. Pełna recenzja tutaj. Nie kupię ponownie.

My Secret, Lash & Brown Repair, Odżywka do rzęs- po kilku użyciach zrobiła się gęstsza i mętna, dlatego zaczęłam używać jej tylko do brwi. Efekty nie były spektakularne, ale delikatnie widoczne. Nie kupię ponownie.


Colladerm, Suplement diety- nie zauważyłam ani ujędrnienia skóry, ani zwiększenia jej elastyczności. Nie kupię ponownie.



Eveline, Hydra Impact 360°, Ekspresowa maseczka nawilżająca- nie przypadła mi do gustu ani konsystencja tej maseczka, ani zapach, ani jej znikome działanie. Nie kupię ponownie.

Balea, Przeciwzmarszczkowa maseczka do twarzy, Q10- nie była zła, ale też nie zachwycała. Po zmyciu pozostawiała delikatny, tłusty film, któremu jestem zdecydowanie przeciwna. Nie kupię ponownie.

Rossmann, Synergen, Relax Zone, Żel i maseczka z zielem tygrysim- nie, nie i jeszcze raz nie! Śmierdziały najtańszą cytrynową chemią do WC, powodowały pieczenie i nie robiły ze skórą nic pozytywnego. Nie kupię ponownie.

Marion SPA, Głębokie Nawilżanie, Ekskluzywne Trio do twarzy, Algi- nie pokładałam w tym trio zbyt wielkich nadziei, a okazał się strzałem w dziesiątkę. Mega miękka, nawilżona skóra i świetny zapach. Kupię ponownie.

A jak się mają Wasze denka?

poniedziałek, 14 grudnia 2015

Maseczka z nutką kakao, czyli Ziaja Masło Kakaowe


Moja miłość do naszej polskiej Ziaji trwa nie od dzisiaj. Dlatego, kiedy już jakiś czas temu wydali oni nową serię maseczek moje oczy się zaświeciły, a nogi poprowadziły do drogerii. Z radością chwyciłam maseczkę z serii Masło Kakaowe i dzisiaj nadszedł czas na jej recenzję.

Informacje od producenta i skład:


Kilka słów ode mnie:

Maseczka, jak każdy produkt z serii Masło Kakaowe, przepięknie pachnie! Jej kolor, wbrew mojemu przekonaniu okazał się jasny, delikatnie zabarwiony. Konsystencja maseczki jest bardzo delikatna, na szczęście w niczym nie przypomina tępej konsystencji kremu z tej samej serii. Rozprowadza się bez najmniejszego problemu, a saszetka starcza na około 2-3 razy. Po nałożeniu produktu skóra delikatnie zaczęła mnie piec, jednak maseczka nie podrażniła, ani nie spowodowała zaczerwień. Po bezproblemowym zmyciu, skóra stała się miękka, delikatniejsza, a koloryt został w niewielkim stopniu wyrównany. Nie zdecydowałam się na starcie jej jedynie wacikami z obawy przed zapchaniem. Obecnie nie mam też większych problemów z suchymi skórkami, ale obawiam się, że maseczka by sobie z nimi nie poradziła. Ostatecznie, nie wypadła najgorzej, jednak nie stała się moim faworytem. Znam zdecydowanie lepsze i skuteczniejsze maseczki tej firmy, jak chociażby regenerującą z glinką brązową.

A jakie są Wasze doświadczenia z tą maseczką?

wtorek, 8 grudnia 2015

Denko

Witam się z Wami po długiej przerwie. Na dzień dzisiejszy jednak nie jestem w stanie stwierdzić, czy wrócę na stałe do blogowania. Obecnie piszę pracę magisterską, wolny czas poświęcam na przygotowania do ślubu. Skąd zatem dzisiejszy wpis? Nawyk odkładania opakowań po zużytych butelkach mocno się u mnie zakorzenił, nie zawsze pamiętam jaki kosmetyk mi przypadł do gustu, a jaki nie. Wtedy lubię zajrzeć do moich postów denkowych i wszystko staje się jasne. Czas opróżnić torbę denkową, zatem jestem z postem :).


Rossmann, Isana, Wiosenny żel pod prysznic z ekstraktem z owoców malin- nie wyróżnił się niczym spośród wszystkich żeli Isany. Dobrze mył, ładnie pachniał, nie wysuszał. Jeżeli kiedyś pojawi się znowu to może kupię ponownie.

Bielenda, Fruit Bomb Spa, Winogronowy peeling do ciała, Pielęgnacja i nawilżenie- zakochałam się w tym peelingu po uszy. Przepięknie pachniał, dobrze ścierał i pozostawiał przyjemną warstwę na skórę (po raz pierwszy mi nie przeszkadzała!). Kupię ponownie.


Rexona Women, Pure Protection, Antyperspirant w sprayu- spisała się tak samo dobrze jak wszystkie wersje które do tej pory miałam. Nie mam jej nic do zarzucenia, a co najważniejsze, nie brudzi ubrań. Kupię ponownie.

Rexona Women, Invisible Pure, Antyperspirant w sprayu- tak samo jak w przypadku Pure Protection nie mam jej nic do zarzucenia. Kupię ponownie.

Ziaja, Antyperspirant Bloker- absolutny hit za niewielkie pieniądze. Spełnia wszystkie obietnice producenta, blokuje pocenie, chociaż delikatnie podrażnia. Kupię ponownie.


Timotei, Intensywna odbudowa, Odżywka do włosów suchych i zniszczonych- zużyłam już kilka tych odżywek i chętnie zużyję kilka następnych. Ładnie pachnie, ułatwia rozczesywanie, świetnie sprawdza się kiedy nie mam czasu na maskę. Kupię ponownie.

Garnier, Fructis, Siła i Blask, Szampon wzmacniający 2 w 1- używam od czasu do czasu, żeby mocniej oczyścić skórę głowy. Sprawdza się do tego idealnie, dobrze oczyszcza, ładnie pachnie. Kupię ponownie.

Farmona, Herbal Care, Szampon, Skrzyp polny- zakochałam się w tym szamponie już po kilku użyciach. Świetnie pachnie, dobrze myje i włosy na niego dobrze reagują. Kupię ponownie.

Garnier, Ultra Doux, Odżywka do włosów suchych i zniszczonych, Awokado i masło karite- ta polecana odżywka totalnie się u mnie nie sprawdziła. Za bardzo obciążała włosy, już po kilku godzinach nadawały się do ponownego umycia. Nie kupię ponownie.


Skino, Łagodzący żel do golenia dla skóry wrażliwej- Biedronkowy żel, który bardzo dobrze sobie radzi i nie odstaje od droższych odpowiedników. Kupię ponownie.

All About Beauty, Bezalkoholowy łagodzący tonik do twarzy, Kojąco-nawilżający- zużyłam tego toniku już kilka butelek i ciągle jestem z niego tak samo zadowolona. Recenzję możecie przeczytać tutaj. Kupię ponownie.

Soraya, Kolagen+ Elastyna, Pielęgnacyjny krem nawilżający- ładnie nawilżał skórę, przy regularnym używaniu stawała się bardziej jędrna i napięta, dobrze sprawdzał się po makijaż. Kupię ponownie.


Carrefour, Regenerujący zmywacz do paznokci z ekstraktem z dzikiej róży- nie wiem co producent miał na myśli pisząc "regenerujący", ale dawno nic tak nie zmasakrowało mi paznokci. Jedyny plus tego zmywacza to zapach. Nie kupię ponownie.

Marquis, Balsam do ciała- bardzo przeciętne mazidło. Nie zauważyłam żadnego działania na skórę, zapach również nie przypadł mi do gustu, chociaż nie był najgorszy. Nie kupię ponownie.

Neutrogena, Formuła Norweska, Odżywcza emulsja do ciała z maliną nordycką, próbka- zużyłam ją do rąk i nawet polubiłam. Ładnie pachnie, dobrze się wchłania, całkiem dobrze nawilża. Nie wiem jak sprawdzi się na ciele, ale chętnie przetestuję to w przyszłości. Kupię ponownie.

Laura Conti, Vitamin Booster, Koncentrat witaminowy do paznokci- o tej odżywce pisałam tutaj. Nie była zła, sprawdziła się lepiej, niż większość drogeryjnych odżywek, ale ciągle nie było to to, czego potrzebowałam. Może kupię ponownie.

Avon, Super Full Mascara, Tusz do rzęs- dawno nie miałam tak beznadziejnego tuszu. Właściwie to poużywałam chwilę, potem poleżał, aż wysechł i z radością się go pozbywam. Recenzję możecie przeczytać tutaj. Nie kupię ponownie.



Celia, 1 i 2, Maska do włosów intensywnie regenerująca- nie nazwałabym tego produktu maską, raczej delikatna odżywką, którą łatwo zabrać w podróż i ułatwi rozczesanie włosów. Nie kupię ponownie.

Ziaja, Liście Zielonej Oliwki, Oliwkowa maska regenerująca z kwasem hialuronowym-  całkiem przyjazna maseczka za niewielkie pieniądze. Może kupię ponownie.

Ziaja, Maska oczyszczająca z gliną szarą, skóra mieszana i tłusta- o taj maseczce pisałam tutaj. Nie polubiła się  z moją skórą i nie zauważyłam żadnych efektów. Nie kupię ponownie.

Verona, Oliwkowa maseczka ekspresowo liftingująca- przeczytać o niej możecie tutaj. Bardzo przeciętna maseczka o ładnym zapachu. Nie kupię ponownie.

Rossmann, Rival de Loop, Maseczka na dobre samopoczucie, Truskawka i wanilia- recenzja tej maseczki dostępna jest tutaj. Całkiem fajnie działała, ale ma dosyć ciężki i intensywny zapach. Może kupię ponownie.

Ziaja, Kozie Mleko, Maska do twarzy, cera sucha- świetna maseczka za grosze. Nawilża, pielęgnuje, ładnie pachnie. Jedna z lepszych, jakie miałam okazje używać. Kupię ponownie.

Lirene, Dermoporgram, Peeling enzymatyczny bez konieczności tarcia z wyciągiem z owoców- peeling radzi sobie bardzo słabo, efekty są prawie niezauważalne. Nie kupię ponownie.

Dax Cosmetics, Perfecta, Oczyszczanie, Peeling gruboziarnisty z minerałami morskimi i drobinkami orzecha- skusiłam się na niego ze względu na moje uwielbienie wersji drobnoziarnistej. Ten peeling drapie, a nie ściera i na dodatek ma niezbyt przyjemny zapach. Zdecydowanie nie tego oczekiwałam. Nie kupię ponownie.

Znacie te produkty?