Witajcie, dzisiaj mam dla Was kolejną recenzję. Tak jakoś wyszło, że ostatnio się trochę tego nazbierało. Część produktów powoli zbliża się do dna, część już to zrobiła, więc czas najwyższy na nie.
Produkt, który chcę dzisiaj przedstawić pojawi się w najbliższym poście denkowym, zatem pora na opinię. Na myśli mam kolejną maseczkę
Ziaji- phyto aktiv. Jest to maseczka żelowa, której celem jest wzmacnianie cery naczynkowej.
Cena i dostępność:
Mimo ogólnej łatwości w dostępie do produktów Ziaji z tą może być problem. Nie widziałam jej w żadnej drogerii. Trafiłam na nią dopiero w sieci sklepów Społem, a jej koszt to około 1,40zł/7ml.
Od producenta/ sposób użycia:
Moja opinia:
Maseczka trafiła do mnie od razu, gdy ją zobaczyłam. Niestety mam problem z naczynkami, a dobre działanie poprzednich maseczek Ziaji spowodowało, że zdecydowałam się wypróbować też tą. Produkt jest bezbarwny, o żelowej
konsystencji. Bardzo dobrze się
rozprowadza, jak i
zmywa, a zawartość saszetki
starcza na około 3-4 użycia. Tym razem niestety
zapach nie należał do tych, które można wąchać godzinami. Jest jakiś chemiczny, kojarzy mi się z trochę z rozpuszczalnikiem. Po nałożeniu na twarz daje
uczucie delikatnego, ale przyjemnego chłodu. Po zmyciu natomiast, zauważyłam
efekty już po pierwszym użyciu. Koloryt skóry był wyraźnie wyrównany, zniknęły zaczerwienia, ukoił ją, a naczynka stały się mniej widoczne. Myślę, że maseczka dobrze spełnia swoje obietnice i dłuższe stosowanie spowoduje poprawę. Dzięki niej na pewno zainteresuję się bardziej serią Phyto Aktiv. Tym razem jednak maseczka nie spowodowała nawilżenia, twarz nie stała się też zauważalnie przyjemniejsza w dotyku. Mimo to, nie jest to dla mnie wadą, ponieważ nie na tym polega jej zadanie. Ogromnym minusem okazał się natomiast
czas oczekiwania na zmycie. W jego trakcie zaczęły mnie niesamowicie szczypać oczy i spowodowała łzawienie. Dlatego też, najlepiej ją stosować przy zamkniętych oczach.
Ostateczna ocena:
Szczypanie i łzawienie oczu jest bardzo uciążliwe przy stosowaniu maseczki, jednak widzę, że przynosi ona zauważalne efekty, dlatego też nie zrezygnuję z niej. Przy najbliższej okazji chętnie kupię kolejną saszetkę. Maseczka dostaje ode mnie
7/10.
Macie z nią jakieś doświadczenia? Jakie kosmetyki dla naczynkowców polecacie? :)
Nie mam problemów z naczynkami, ale znam osoby, które się z tym borykają. Tak więc gdyby pytały wiem już co im polecić - mimo łzawiących oczu. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMam bardzo czerwoną buzię, głównie po trądziku, który kiedyś bardzo mi dokuczał, chętnie jej wypróbuję! :D
OdpowiedzUsuńNew post in lost-in-diy.blogspot.com
Ważne, że działa :)
OdpowiedzUsuńNie mam cery naczynkowej, ale moja mama ma więc zakupię ją dla niej :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
o, ciekawy produkt, to coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńJa Ci nic nie polecę do skóry naczynkowej. Szkoda, że maseczka doprowadza do łez :(
OdpowiedzUsuńZa każdym razem jak widzę u Ciebie maseczkę z Ziaji to przypomina mi się, że mam wypróbować moją a później... biorę inną i o tej zapominam :D
OdpowiedzUsuń