sobota, 20 października 2012

Rival de Loop- Milch&Honig Maske

Tydzień temu zawitałam do Rossmanna, żeby zaopatrzyć się w maseczki w związku z miesiącem maseczek. Zupełnie w ciemno zdecydowałam wrzucić do swojego koszyka dwie maski Rival de Loop- marki własnej Rossmanna. Jedną z nich postanowiłam nałożyć dzisiaj- Milch&Honig Maske (mleko i miód) z olejkiem z orzeszków makadamii i olejkiem z migdałów.


Cena i dostępność:
Tylko w drogeriach Rossmann, cena 1,49zł za 2x8ml.


Od producenta:

Skład:

Moja opinia:
Na początku spodobał mi się fakt, że maseczka to dwie oddzielne saszetki. I to tyle zalet. Już po otwarciu rozczarował mnie koszmarny zapach- przyprawiający o mdłości. Mimo tego nałożyłam na twarz i poszłam się kąpać. Od samego początku towarzyszyło mi nieprzyjemne pieczenie, ale po miłych doświadczeniach z Ziają nie wystraszyłam się szczególnie. Po 10 minutach jednak czułam się jakby twarz paliła mnie żywym ogniem. W sekundzie wyskoczyłam z wanny, żeby zmyć maseczkę, a to co zobaczyłam w lustrze prawie zwaliło mnie z nóg- całą czerwoną twarz. Produkt mnie podrażnił/uczulił niesamowicie, a twarz wciąż strasznie piecze. Zużyłam pół jednej saszetki, a reszta wylądowała w koszu.

Ku przestrodze:

Moja ocena:
Łatwo się domyślić, że dostaje ode mnie 1/10. Nie polecę jej nawet największemu wrogowi, a także zrezygnuję chyba z drugiej maseczki Rival de Loop, którą kupiłam. Mam nadzieję, że żadna z Was nie przeżyje czegoś takiego jak ja dzisiaj. Jestem załamana.

Może któraś z Was podpowie mi czym mogę ratować moją twarz?

11 komentarzy:

  1. Wow, a miałam nadzieję, na jakąś kusząca opinię, a tu taka niespodzianka i to jaka nieprzyjemna. Współczuję, to uczulenie naprawdę strasznie musiało piec...

    OdpowiedzUsuń
  2. a to dziwne - ja mam ją w ulubieńcach... może trafiłaś na jakiś felerny egzemplarz? a może po prostu co twarz, to reakcja.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zrób sobie okład z plasterków z ogórka :). Jest chłodny i złagodzi podrażnienie.
    A miałam ją kupić ostatnio dobrze, że jej nie wzięłam :) a tak mnie kusiła w Rossmanie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Lepiej nie używaj tej drugiej, żebyś sobie nie pogorszyła sytuacji!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. Używałam jej, ale nie oczarowała mnie. Na szczęście nie podrażniła :-/

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja go kupiłam, tak jak wodę micelarną z Bourjois dwa dni temu, uzyłam raz i nic mi nie bylo, zapach taki sobie był :D A może za długo trzymałaś ? Na złagodzenie bólu zrób sobie maseczkę ze smietanmy lub kefiru.;3

    OdpowiedzUsuń
  8. Jestem w szoku, bo miałam tę maseczkę i nic takiego mi się nie stało, pomimo wrażliwej cery, skłonnej do podrażnień. Zapach też nie był zły, raczej normalny, delikatny. Może była przeterminowana?

    OdpowiedzUsuń
  9. mnie ta maseczka też podrażniła :( większość kosmetyków tak u mnie działa, mam kilka sprawdzonych maseczek i sie ich trzymam ;)
    pomogło mi wapno i chłodne okłady z zielonej herbaty ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. właśnie mam zamiar ją użyć jutro :) ale ten twój "efekt" troszkę mnie przeraził... ajć nieprzyjemna sprawa

    OdpowiedzUsuń
  11. reakcja mojej skóry na tą maske była podobna, na szczęście ten 'fantastyczny' efekt nie utrzymał się długo bo po godzinie skóra nie była już zaczerwieniona. Ale i tak trzymam się od ich produktów z daleka

    OdpowiedzUsuń

Jeżeli już tu jesteś zostaw po sobie komentarz- czytanie ich sprawia mi wiele radości :).
Nie zostawiaj natomiast spamu, reklam swojego bloga, czy pytań typu "obserwujemy?". Zazwyczaj sama z siebie przeglądam blogi moich czytelników i dodaję do obserwowanych, jeżeli przypadną mi do gustu :)