Cena i dostępność:
Eyeliner możemy dostać w każdym Rossmannie, co chyba nie jest zaskoczeniem. Jego cena wynosi ok. 7-8 zł/ 4g.
Moja opinia:
Skusiłam się na niego, ze względu na to, że wersja niewodoodporna raczej przypadła mi do gustu. Można powiedzieć, że wzięłam go w ciemno. Opakowanie ma w miarę estetyczne i solidne, jednak po jakimś czasie napisy rozmazują się i ścierają, sprawiając, że wygląda strasznie brzydko. Pędzelek z czasem stał się podobny do miotły, co uniemożliwiło mi normalne malowanie. Na szczęście miałam pędzelek z poprzedniego eyelinera, który dobrze mi służy. Eyeliner jest dobrze napigmentowany, wygodny w użyciu, nie rozmazuje się przy aplikacji.Jego trwałość pozostawia jednak wiele do życzenia. Szybko się ściera, kruszy (!) i nie ma nic wspólnego z produktami wodoodpornymi- tak, świetnie zmywa się pod wpływem wody. Jedynym plusem jest jego cena. Duża wydajność w tym przypadku mi przeszkadza, ponieważ chcę go jak najszybciej skończyć i już nigdy więcej nie mieć z nim do czynienia.
Ostateczna opinia:
Tym razem eyeliner Wibo mnie bardzo rozczarował, spodziewałam się czegoś podobnego do jego poprzednika, a okazał się porażką. Daję mu słabe 3/10 i nie polecam nikomu.
Jaki jest Wasz ulubiony eyeliner, a jaki uważacie za kompletny bubel? Dajcie znać :)
nie miałam i nie chcę skoro bubel.. ;)
OdpowiedzUsuńŁee. U mnie sprawdza się z takich pędzelkowych Wibo. Z pisaków p2 oraz essence.
OdpowiedzUsuńHmmm... nie kupię napewno ale nie tylko dlatego że bubel ale też dlatego że wodoodporny a u mnie z idealną kreską to róznie bywa :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie;)
Ja rzadko robię kreskę bo jakoś mi nie wychodzą i długo się z tym męczę. Zawsze mam problem z tym, żeby zrobić dwie idealne. Zazwyczaj na prawym oku mi fajnie wychodzi, a lewego nie umiem już zrobić tak samo :(
OdpowiedzUsuńnajlepszy dotąd to eyeliner żelowy z Maybelline, fajny też jest taki jak prezentujesz wyżej ale z Rimmela.
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć że bubel :)
Z eyelinerami mam średnie doświadczenie bo nie zawsze używam ale własnie przygotowuję o podkładzie, bubel stulecia
OdpowiedzUsuńJuż wszystko poprawiłam:) Dziękuję za wiadomość:)
OdpowiedzUsuńJakoś nie mogę się przekonać się do eyelinerów. Łatwiej mi jest pracować kredką ;D
OdpowiedzUsuńDobrze, ze chociaż drogi nie był
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że te z Miss Sporty są w tej samej cenie, a jakościowo wypadają lepiej :)
OdpowiedzUsuńPolecam Inglot w żelu (w słoiczku) bądź Max Factor - to eyelinery nie do zdarcia! Wibo gdzieś mi się wala po szufladach, ale traktuję go jako eyeliner awaryjny w razie czego. Nie przepadam za nim. W ogóle kosmetyki Wibo jakoś nie cieszą się moim uznaniem.
OdpowiedzUsuńAle czarny Inglot szybko wysycha, albo ja trafiłam na taki okaz. Za to Maybelline polecam z czystym sumieniem :)
UsuńBędę mieć go na uwadze, dzięki :).
UsuńTeraz się wpakowałam w eyeliner w pisaku z Miss Sporty i już żałuję.