sobota, 24 sierpnia 2013

Olejkowy strzał w 10!

Witajcie :).
Dawno, dawno temu, bo jakieś 2 miesiące temu dostałam paczkę od Love Me Green. Dzisiaj uświadomiłam sobie, że jeden z ich kosmetyków wciąż czeka na swoje 5 minut. Skleroza nie boli :). Używałam go ostatnio bardzo intensywnie, ale jakoś nie wpadłam na to, że ciągle czeka na recenzję. Na samym początku zdradzę, że ten produkt chyba najbardziej przypadł mi do gustu z całej 4, ewentualnie stoi na równi z kremem do rąk :). Ale przejdźmy do rzeczy, bo póki co, idę bardzo naokoło i dalej nie wiadomo o co chodzi. Zatem już mówię! Dzisiejszym gwoździem programu zostaje Organiczny relaksujący olejek do masażu Love Me Green.



Cena i dostępność:
Za 100m olejku zapłacimy dokładnie 69,90zł. Dostępny jest tylko i wyłącznie w sklepie internetowym producenta- klik.

Od producenta:


Skład:


Moja opinia:
Olejek zamknięty jest w zwykłej, plastikowej buteleczce z zamknięciem na "klik". Niestety, ale jeżeli nie wytrzemy go dokładnie to musimy liczyć się później z tłusta buteleczką i podłożem na którym stoi. Etykieta produktu jest estetyczna, bardzo przyjemna dla oka- charakterystyczna dla LMG :).


Konsystencja zbliżona jest bardziej do tych rzadszych olejków i oczywiście tłusta. Zapach określony przez producenta został jako kwiatu frangipanii, czyli taki jak kremu do rąk i szamponu. Z początku nie byłam do niego do końca przekonana, jednak z czasem się w nim zakochała. Jest delikatny, naturalny, świeży i przyjemny.


Olejku nie stosowałam stricte do masażu, a raczej zamiast balsamu, czy kremu do stóp. Moja skóra bardzo lubi olejki dlatego też, zdecydowałam się na taką formę. Efekty zauważyłam już po kilku dniach stosowania- skóra stała się o wiele delikatniejsza w dotyku, odżywiona, oraz zmniejszyły się podrażnienia po goleniu. Olejek świetnie sprawdził się na mojej suchej skórze i sprawił że naprawdę poprawił się jej stan.

Ostateczna ocena:
Olejek stał się jednym z najlepszych przyjaciół mojej skóry. Strasznie boli mnie jego cena- jeżeli byłby tańszy to na pewno skusiłabym się na niego jeszcze wiele razy. Jedynym minusem jest dla mnie niezbyt szczelne opakowanie, dlatego daję mu 9/10.

Lubicie stosować takie olejki? :)


21 komentarzy:

  1. Chciałabym go do moich stópek :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie lubię takich tłustych olejków :(

    Miałam też ten puder Rimmela, średnio się u mnie sprawdzał.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zazwyczaj olejki są tłuste ;).

      U każdego sprawdza się coś innego :).

      Usuń
  3. musi być świetny ;) podoba mi się opakowanie ;d

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wygląd ich opakowań jest świetny :).

      Usuń
    2. jak oliwka z nivea,żadna rewelacja

      Usuń
  4. nie znam produktu, ale raczej nie zainwestuje nie lubie tego typu kosmetyków aczkolwiek super,że dla Ciebie się sprawdziła :)

    OdpowiedzUsuń
  5. zawsze miałam ochotę sprawić sobie coś z Love me green, niestety na razie kiepsko z funduszami, ale nie powiem, po Twojej recenzji spodobał mi się ten olejek i sama mam ochotę go wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nominuję Cię do Liebster Adwards, szczegółu na rebel-love-song-by-ana.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. cena jednak przeraża :D ciekawy produkt, ale za tą cenę nie skusiłabym się na niego. Jak dla mnie olejek to olejek i nie przywiązuję zbytniej uwagi przy wyborze takiego produktu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt, cena zwala z nóg i bardzo zniechęca do zakupu. Dlatego ten jest raczej pierwszym i ostatnim ;)

      Usuń
  8. Po przeczytaniu recenzji jest MEGA !!

    OdpowiedzUsuń
  9. Ciekawi mnie ten olejek, ale cena skutecznie odstrasza

    OdpowiedzUsuń

Jeżeli już tu jesteś zostaw po sobie komentarz- czytanie ich sprawia mi wiele radości :).
Nie zostawiaj natomiast spamu, reklam swojego bloga, czy pytań typu "obserwujemy?". Zazwyczaj sama z siebie przeglądam blogi moich czytelników i dodaję do obserwowanych, jeżeli przypadną mi do gustu :)