sobota, 20 września 2014

Avonie, co to ma być?!

Jeżeli ktoś zapyta mnie jaki jest mój ulubiony kosmetyk z kolorówki to bez najmniejszego wahania odpowiadam: tusz do rzęs! Bez niego nie wyobrażam sobie makijażu. Towarzyszy mi prawie każdego dnia i jest zdecydowanie produktem, za którego ktoś powinien dostać jakąś fajną nagrodę! Na rynku dostępna jest masa tuszy- pogrubiające, wydłużające, podkręcające i milion innych. Ostatnio skusiłam się na zakup w Avonie tuszu Super Full. Właściwie to trafił do mnie dlatego, że był w zestawie z wodą toaletową, którą chciałam kupić, a nie dlatego że wpadł mi w oko.


Informacje od producenta:
Teraz możesz mieć grubsze i zarazem doskonale rozdzielone rzęsy - wypróbuj Tusz "Pełnia rzęs" dla pięciokrotnie grubszych rzęs bez efektu sklejania.* Formuła: Ekskluzywna formuła z "antystatyczną" technologią, dzięki której rzęsy nie wyglądają na obciążone. Szczoteczka: Innowacyjna szczoteczka "Clean-Build" precyzyjnie rozdziela rzęsy pokrywając je równomiernie kolorem.
* W oparciu o testy laboratoryjne z wykorzystaniem sztucznych rzęs.


Moja opinia:
Cena regularna tuszu na stronie Avonu wynosi 36zł/7ml. Aż złapałam się za głowę! Ale zacznijmy od początku. Na pierwszy rzut oka widzimy zwykłą, czarną maskarę z dosyć małą, silikonową szczoteczką. Kolor tuszu jest zdecydowanie czarny, intensywny, nie wyblakły. I to chyba jedyna zaleta tego produktu. Schody zaczynają się już przy nakładaniu. Szczoteczka jest twarda, ma krótkie "włoski", źle się z nią pracuje i strasznie drapie! 


Maskara skleja rzęsy w nieestetyczne kępki, które trudno rozczesać, a dodatkowo za szybko zasycha. Każde kolejne przejechanie po rzęsach i próba rozczesania ich, kończy się odkładającymi się grudkami tuszu i jeszcze większym poklejeniem rzęs. Obietnice producenta o o pięciokrotnie grubszych rzęsach można włożyć między bajki, Nie wspominając już o braku efektu sklejania. Jeżeli uda się już rozdzielić jakoś rzęsy, zaczyna się kolejny problem. Po dosłownie chwili są one opadnięte, ciężkie, sztywne i zamiast ładnie "otwierać" oko, sprawiają całkiem odwrotne wrażenie. Jakby tego było mało, tusz strasznie się kruszy, obsypuje i tworzy efekt pandy. Po kilku godzinach z tym tuszem, wyglądam jakbym nie spała miesiąc. Porażka na całej linii! I to za jaką cenę! Jest to zdecydowanie najgorszy tusz z jakim się spotkałam. Daję mu 1/10.

Jakiego największego bubla Wy spotkałyście wśród tuszy?

11 komentarzy:

  1. Ni elubię tuszów z Avonu. Jedyny jaki lubiłam i dawał świetny efekt to wycofany dawno tusz Stylista

    OdpowiedzUsuń
  2. ładnu tusz

    zapraszam do mnie http://iamemilia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Porażka na całej linii :/
    Używałam kiedyś maskary z Avonu takiej fioletowej... Drama? czy coś takiego.
    Efekt, który dawała był podobny ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Tusze z Avonu są okropne (Super Curlacious był całkiem całkiem, ale od czasu jak użyłam SuperShock znielubiłam je). Strasznie sklejają rzęsy.

    OdpowiedzUsuń
  5. Największy bubel z tuszy to chyba Kiko, taki mokry, że przez godzinę się wszędzie odbijał ;) i jeszcze ten piękny efekt pajęczych odnóży ehhh :P Może producentowi chodziło o to, że zrobi 5 pogrubionych rzęs a nie pięciokrotnie je pogrubi :P

    OdpowiedzUsuń
  6. Masakra zamiast maskary :P Wygląda strasznie :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Też kupiłam ten tusz w zestawie z czymś - chyba z kredką, za jakieś malutkie pieniądze... No i wzięłam go ze sobą zaraz potem na wyjazd w rodzinne strony mojego męża - nieźle się zdziwiłam, gdy wieczorem, przed wyjściem ze znajomymi, zamiast rzęs miałam nogi grubego żuka... :D Bubelek.

    OdpowiedzUsuń
  8. O masakra, siedem rzęs na krzyż... Tak paskudnego tuszu jeszcze nie miałam, owszem były lepsze, gorsze, ale wszystkie dało się używać bez większego problemu.

    OdpowiedzUsuń

Jeżeli już tu jesteś zostaw po sobie komentarz- czytanie ich sprawia mi wiele radości :).
Nie zostawiaj natomiast spamu, reklam swojego bloga, czy pytań typu "obserwujemy?". Zazwyczaj sama z siebie przeglądam blogi moich czytelników i dodaję do obserwowanych, jeżeli przypadną mi do gustu :)