niedziela, 16 lutego 2014

Kredka, która nie maluje, czyli bubel w mojej kosmetyczce

Firmy My Secret chyba nie muszę nikomu przedstawiać. Większość z Was miała przynajmniej 1 kosmetyk tej firmy, albo chociaż o niej słyszała. Jakiś czas temu w Naturze była promocja 2 w 1, czyli do tuszu do rzęs dokładali kredkę do oczu. Nosiłam się już wcześniej z zamiarem zakupu niebieskiej/granatowej kredki, dlatego dałam się łatwo skusić. I o ile tusz był w porządku, tak kredka okazała się kompletną porażką. Dostałam kredkę Satin Touch Khol nr 4.


Kredka okazała się kompletnym bublem, którego właściwie nie da się używać. Podchodziłam do niej kilka razy i za każdym razem kończyło się wybraniem innej kredki, lub odpuszczeniem jej sobie całkowicie. Dlaczego? Kredki po prostu nie da się normalnie rozprowadzić na powiece. "Ciągnie" za sobą skórę, zamiast delikatnie sunąć po niej i malować. Natomiast jeżeli już uda się ją jakoś rozprowadzić, to pozostawia po sobie małe grudki, zamiast jednolitej, ciągłej kreski.


Kolejną rzeczą, która rozczarowała mnie w tej kredce jest trwałość. Bardzo szybko rozmazuje się i ściera. Kolor i napigmentowanie kredki są w porządku, ale nie ma to znaczenia w momencie, kiedy z kredki nie da się normalnie korzystać.


Podsumowując, kredka okazała się kompletnie bezużytecznym bublem. Cieszy mnie jedynie fakt, że dostałam ją jako gratis, a nie wyrzuciłam świadomie na nią pieniędzy. Będę musiała rozejrzeć się za czymś innym, a tej kredce daję 1/10.

Jakie są Wasze ulubione kredki do oczu?

13 komentarzy:

  1. Dobrze że to był tylko gratis. Może dlatego że to taki bubel to dali ją razem z tuszem.

    OdpowiedzUsuń
  2. :( szkoda bo kolor w miarę ładny

    OdpowiedzUsuń
  3. Chciałam kupić z tej serii nr 19, w odcieniu skóry, na linię wodną - jakaś odmiana dla białej :D. Szkoda, że ta się nie sprawdziła, kolor ma ładny.

    OdpowiedzUsuń
  4. Szkoda, że się nie sprawdziła ;/

    OdpowiedzUsuń
  5. dobrze wiedzieć :) chociaż kolor ma świetny.

    OdpowiedzUsuń
  6. Kredka nie warta naszej uwagi ;-)

    OdpowiedzUsuń
  7. O widzisz! A ja mam taki bubel w postaci kredki z Wibo.

    OdpowiedzUsuń
  8. rzeczywiście wygląda jakby można nią sobie było zrobić krzywdę:D

    OdpowiedzUsuń
  9. Szkoda, że taki bubel, bo kolorek bardzo ładny... :(

    OdpowiedzUsuń
  10. Nieprzyjemna sytuacja, gdy ciągnie skórę... Rzadko korzystam z kredek, ale tego uczucia nie cierpię :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Faktycznie bubel. Szkoda, że nie bardzo jak jest ją zużyć nawet jako coś innego.

    OdpowiedzUsuń
  12. nie lubię struganych kredek, wolę wysuwane

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja kolorowych kredek nie używam, jeżeli już to czarnej lub ciemnej brązowej, a jeżeli chcę kolor to na białą nakładam cień do powiek :)

    OdpowiedzUsuń

Jeżeli już tu jesteś zostaw po sobie komentarz- czytanie ich sprawia mi wiele radości :).
Nie zostawiaj natomiast spamu, reklam swojego bloga, czy pytań typu "obserwujemy?". Zazwyczaj sama z siebie przeglądam blogi moich czytelników i dodaję do obserwowanych, jeżeli przypadną mi do gustu :)