wtorek, 6 maja 2014

Różana maseczka młodości z kwasem hialuronowym od Ziaji

W ostatnim czasie moja skóra na twarzy zaczęła się buntować. Jest ciągle wysuszona, szara i taka nijaka. W takich sytuacjach dobrze sprawdzają się u mnie maseczki, które pomagają skórze wrócić do formy. Tym razem sięgnęłam po kolejną maseczkę Ziaji, a mianowicie różaną maseczkę młodości z kwasem hialuronowym. Producent obiecuje, że naturalnie odżywia, więc sprawdziłam to na sobie.


Cena i dostępność:
Z zakupem maseczki nie ma najmniejszego problemu. Dostępna jest w Rossmannie, czy sklepach Ziaji. Cena poniżej 2zł/7ml również zachęca.

Informacje od producenta:

Skład:

Moja opinia:
Zapach maseczki jest delikatny, kremowy, trochę "papierowy". Konsystencja dosyć gęsta, znana z innych Ziajkowych maseczek, łatwa do rozprowadzenia. Maseczka jest tłusta, tworzy niezbyt przyjemną powłokę i z pewnością będzie zapychać osoby, które mają do tego skłonności. Większa część maseczki się wchłania, reszta natomiast wymaga zmycia. Producent podaje informację, że można ją wmasować, jednak według mnie jest na to zbyt tłusta, twarz po niej się świeci i powoduje uczucie dyskomfortu. Efekty niestety są u mnie prawie niezauważalne. Skóra jest trochę bardziej napięta, ale w niewielkim stopniu. Wyraźnego ujędrnienia i regeneracji naskórka nie zauważyłam.


Ostateczna ocena:
Maseczka nie zrobiła na mnie większego (a nawet i mniejszego) wrażenia. Lekko, prawie niezauważalnie, napięła skórę i to wszystko. Jak dla mnie szkoda pieniędzy i czasu, które mogę poświęcić na inną maseczkę. Daję jej 4/10.

Jakiej maseczki używałyście ostatnio?
Robicie to regularnie?

5 komentarzy:

  1. Bardzo żałuję że się nie sprawdziła :( a ma takie ładne opakowanie:D

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja ja miałam i u mnie była ok bardzo lubie maseczki Ziaja

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo lubię maseczki Ziaji, ale wolę te z serii Pro.
    A ostatnio stosuję na buzię glinki z wodą różaną, staram się nakładać regularnie. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ostatnio używałam maseczki z minerałami z Morza Martwego z Avonu :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Szkoda, że się nie sprawdziła, bo Ziaja to moja ulubiona firma. :( Maseczek jeszcze nie próbowałam.

    OdpowiedzUsuń

Jeżeli już tu jesteś zostaw po sobie komentarz- czytanie ich sprawia mi wiele radości :).
Nie zostawiaj natomiast spamu, reklam swojego bloga, czy pytań typu "obserwujemy?". Zazwyczaj sama z siebie przeglądam blogi moich czytelników i dodaję do obserwowanych, jeżeli przypadną mi do gustu :)