poniedziałek, 13 kwietnia 2015

Błyskawiczna maseczka, czyli Verona z oliwką


Zgodnie ze swoim postanowieniem, wróciłam znowu do maseczek. Nie idzie mi to jeszcze tak dobrze i regularnie, jakbym chciała, ale ciągle do przodu. Uwielbiam maseczki za ich cenę, oraz za łatwość i szybkość stosowania. Do tego wszystkiego dochodzi często świetne działanie i mamy wszystko czego nam potrzeba. W moich zapasach już dość długo czekała błyskawiczna oliwkowa maseczka bankietowa z Verony i to właśnie na nią nadszedł dzisiaj czas.
Informacje od producenta i skład:


Kilka słów ode mnie:
Już po otwarciu saszetki poczułam piękny, świeży oliwkowy zapach, który towarzyszy, aż do momentu zmycia maseczki. Rozczarowała mnie jej konsystencja, bardzo lekka, kremowa, wręcz za rzadka. Zdecydowanie bardziej wolę treściwsze produkty. Producent na opakowaniu twierdzi, że maseczka nas odmłodzi- naprawdę? Zauważalne jest natomiast wygładzenie, odświeżenie i delikatne napięcie skóry. Cera po maseczce wygląda zdrowiej, chociaż nie są to spektakularne efekty. Według instrukcji na opakowaniu, maseczki się nie zmywa, z czym kompletnie się nie zgadzam. Produkt nie wchłania się na tyle dobrze, aby móc zetrzeć tylko nadmiar, a resztę pozostawić. Na pewno też nie stanowi dobrej bazy pod makijaż. Pozostawia po sobie nieprzyjemny film  i powoduje, że podkład się roluje.

Maseczka ma zarówno plusy, jak i minusy. Piękny zapach na pewno nie jest w stanie przyćmić niezbyt przyjaznego składu. Natomiast podobne efekty, dają także inne maseczki, z którymi bardziej się polubiłam i do których na pewno chętniej wrócę niż do Verony.

Jakie maseczki gościły ostatnio u Was?

6 komentarzy:

  1. Lubie czasem sobie zrobić taką maseczkę, może wypróbuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Miałam, była całkiem w porządku, chociaż mi akurat zapach nie do końca odpowiadał ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Aktualnie "wykańczam" maseczkę Revitacell, jest bardzo fajna.

    OdpowiedzUsuń
  4. co do maseczek to lubię je robić sama, a moja ulubiona to z żółtka i oliwy, idealna dla skóry suchej i wrażliwej

    OdpowiedzUsuń
  5. Ups.. Nie lubie masek które zostawiają film...

    OdpowiedzUsuń
  6. U mnie ostatnio gościła maseczka z Efektimy.

    OdpowiedzUsuń

Jeżeli już tu jesteś zostaw po sobie komentarz- czytanie ich sprawia mi wiele radości :).
Nie zostawiaj natomiast spamu, reklam swojego bloga, czy pytań typu "obserwujemy?". Zazwyczaj sama z siebie przeglądam blogi moich czytelników i dodaję do obserwowanych, jeżeli przypadną mi do gustu :)