sobota, 7 lutego 2015

Dermika Energia, maseczka energetyzująco- nawilżająca


Ta zima dała mi się ostro we znaki. Do tego trafił mi się dość mocno wysuszający podkład i tym sposobem moja twarz ciągle woła o nawilżenie. Tym razem na ratunek miała przyjść Dermika Energia, czyli maseczka energetyzująco- nawilżająca. Jest to moja pierwsza maseczka, i ogólnie pierwszy kosmetyk tej marki. Producent obiecuje wiele, więc też wiele oczekiwałam. Zużyłam całą i przychodzę z recenzją.

Informacje od producenta i skład:


Kilka słów ode mnie:
Konsystencja maseczki średnio przypadła mi do gustu. Jest raczej rzadka, mało treściwa, bardziej przypomina krem, niż maseczkę. Zapach również nie zdobył mojego uznania. Dosyć intensywny, lekko sztuczny, ale na szczęście niezbyt szkodliwy i uciążliwy. Niepokojące jest to, że po nałożeniu skóra szczypie i staje się lekko rozpalona. Nie zauważyłam jednak, żeby ten efekt się utrzymywał również po zmyciu. Po kliku minutach od nałożenia maseczka się wchłania pozostawiając po sobie tłusty, nieprzyjemny film. Przez to też, zrezygnowałam z pozostawiania jej na dłużej niż 15-20 minut. Kolejnym rozczarowaniem były efekty, a raczej ich brak. Skóra ciągle pozostaje sucha i zmęczona. Nie zaobserwowałam obiecywanego dotlenienia, rozjaśnienia, usunięcia oznak zmęczenia i stresu. Odnotowałam tylko i wyłącznie delikatne napięcie skóry. Jednak jest to zdecydowanie za mało, żebym polubiła się z tą maseczka i żeby pozostała ze mną na dużej. Tym bardziej, dziwi mnie jej wysoka cena. W mojej opinii na pewno nie jest warta około 4-5zł za 10 ml.

Dajcie znać czy miałyście do czynienia z Dermiką ;).

5 komentarzy:

  1. 'Aktywny nośnik tlenu' mnie rozwalił :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Czyli w skrócie nic ciekawego ani godnego uwagi :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Niestety nie mam dobrych wspomnień z sernika - byłam kiedyś na zabiegu w ich autoryzowanym salonie i niedość ze zabieg fatalny, to jeszcze obsługa była taka "za karę" - to było pare lat temu i chce wierzyć ze dużo sie zmieniło w tej marce.. Choć pi produkty jeszcze nie odważyłam sie siegnąć ponownie

    OdpowiedzUsuń

Jeżeli już tu jesteś zostaw po sobie komentarz- czytanie ich sprawia mi wiele radości :).
Nie zostawiaj natomiast spamu, reklam swojego bloga, czy pytań typu "obserwujemy?". Zazwyczaj sama z siebie przeglądam blogi moich czytelników i dodaję do obserwowanych, jeżeli przypadną mi do gustu :)