środa, 30 lipca 2014

Aloesowy przeciętniak od Green Pharmacy

Krem do rąk to coś, bez czego nie wyobrażam sobie życia. Po każdym myciu rąk obowiązkowo muszę je czymś posmarować i wariuję jeżeli nie mam takiej możliwości. Suche, szorstkie dłonie doprowadzają mnie do szału. Obecnie ratuje mnie krem Green Pharmacy z alosem i to właśnie o nim będzie dzisiaj kilka słów.


Cena i dostępność:
Krem dostępny jest na pewno w Naturze. Kupiłam go w promocji za zawrotną sumę 3zł/ 100ml.

Informacje od producenta: 

Skład:
Moja opinia:
Opakowanie jakie jest, każdy widzi. Ze względu na zakrętkę bezpieczne, ale jednocześnie niezbyt wygodne. Sama tubka jest miękka, więc na pewno nie będzie sprawiać problemu przy wydobywaniu resztek. Konsystencja kremu jest dosyć rzadka, delikatna, a co za tym idzie, świetnie się wchłania i niestety, ale zmniejsza też wydajność produktu. Zapach kremu jest bardzo przyjemny, delikatny i aloesowy. Na pewno nie będzie męczący, a skóra ładnie po nim pachnie. 


Krem pozostawia po sobie delikatny film, który znika wraz z kolejnym myciem rąk. Mimo to, nie utrudnia on normalnego funkcjonowania poprzez lepienie się i efekt śliskich dłoni. Działanie oceniam jednak na słabe. Krem sprawdza się przy nieproblematycznych dłoniach i dobry jest do stosowania na co dzień, raczej zapobiegliwie, niż jako ratunek dla suchej skóry. Warto stosować go na zmianę z czymś treściwszym i mocniejszym. W mojej ocenie wypadł jako przeciętniak, który na pewno nie zrobi krzywdy i sprawdza się bardziej prewencyjnie. Daję mu 6/10.

Używacie regularnie kremów do rąk?
Jakie marki podbiły Wasze serca?

17 komentarzy:

  1. Ja obecnie mam balsam do rąk Balea z limitowanej edycji Diamentowy Sen (czy coś w tym stylu) i jest bardzo fajny :) No i ma opakowanie z pompką, co w przypadkach mazideł do rąk bardzo ułatwia sprawę :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Zupełnie mnie ten krem nie zachęcił...

    OdpowiedzUsuń
  3. Balea Urea jest genialny :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie polubiłam się z tym kremem

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie miałam go, obecnie mam z Lirene i jestem zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
  6. Mi tam glistnikowy przypadł do gustu (aczkolwiek nic się nie zmieniło ;) )

    OdpowiedzUsuń
  7. mam ale jeszcze nie używałam :P

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam jeden z kremów do rąk z GP i faktycznie to nawilżenie mogło by trwać dłużej...

    OdpowiedzUsuń
  9. Miałam wersję z jaskółczym zielem i też zachwytu nie było. Ale bosko pachniał niedojrzałym bananem :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja mam z jaskółczym zielem, ale nawet nawet :)
    P.S. Mam prośbę zajrzysz na Przepis na Kobietę i oddasz w konkursie na mnie głosik? :) W ostatniej notce na moim blogu wspominam o nim :) rewelka-testuje.blogspot.com
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  11. mam z tej firmy balsam do włosów i jestem z niego bardzo zadowolona. A co do kremów do rąk, to jeszcze nigdy nie zużyłam sama całego do końca :) Obecnie mam krem z Ziaji, który szybko się wchłania ale nie nawilża jakoś rewelacyjnie.

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja jestem ignorantką w kwestii mazideł do rąk i stóp ;-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Love your blog! Great post:)
    -Lauren xoxo
    http://pretty-things-a-n-d-polka-dots.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń
  14. Używamy, używamy. Jak na razie Etre Belle i Balneokosmetyki -oba bardzo treściwe, dobre na zimę i na noc. Do tego Dermedic -reszta taka przeciętna :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Wolę bardziej skuteczne kremy do rąk. :) Świetna recenzja. :)

    OdpowiedzUsuń

Jeżeli już tu jesteś zostaw po sobie komentarz- czytanie ich sprawia mi wiele radości :).
Nie zostawiaj natomiast spamu, reklam swojego bloga, czy pytań typu "obserwujemy?". Zazwyczaj sama z siebie przeglądam blogi moich czytelników i dodaję do obserwowanych, jeżeli przypadną mi do gustu :)