Krem do rąk to coś, bez czego nie wyobrażam sobie życia. Po każdym myciu rąk obowiązkowo muszę je czymś posmarować i wariuję jeżeli nie mam takiej możliwości. Suche, szorstkie dłonie doprowadzają mnie do szału. Obecnie ratuje mnie krem Green Pharmacy z alosem i to właśnie o nim będzie dzisiaj kilka słów.
Cena i dostępność:
Krem dostępny jest na pewno w Naturze. Kupiłam go w promocji za zawrotną sumę 3zł/ 100ml.
Moja opinia:
Opakowanie jakie jest, każdy widzi. Ze względu na zakrętkę bezpieczne, ale jednocześnie niezbyt wygodne. Sama tubka jest miękka, więc na pewno nie będzie sprawiać problemu przy wydobywaniu resztek. Konsystencja kremu jest dosyć rzadka, delikatna, a co za tym idzie, świetnie się wchłania i niestety, ale zmniejsza też wydajność produktu. Zapach kremu jest bardzo przyjemny, delikatny i aloesowy. Na pewno nie będzie męczący, a skóra ładnie po nim pachnie.
Krem pozostawia po sobie delikatny film, który znika wraz z kolejnym myciem rąk. Mimo to, nie utrudnia on normalnego funkcjonowania poprzez lepienie się i efekt śliskich dłoni. Działanie oceniam jednak na słabe. Krem sprawdza się przy nieproblematycznych dłoniach i dobry jest do stosowania na co dzień, raczej zapobiegliwie, niż jako ratunek dla suchej skóry. Warto stosować go na zmianę z czymś treściwszym i mocniejszym. W mojej ocenie wypadł jako przeciętniak, który na pewno nie zrobi krzywdy i sprawdza się bardziej prewencyjnie. Daję mu 6/10.
Używacie regularnie kremów do rąk?
Jakie marki podbiły Wasze serca?
Ja obecnie mam balsam do rąk Balea z limitowanej edycji Diamentowy Sen (czy coś w tym stylu) i jest bardzo fajny :) No i ma opakowanie z pompką, co w przypadkach mazideł do rąk bardzo ułatwia sprawę :P
OdpowiedzUsuńZupełnie mnie ten krem nie zachęcił...
OdpowiedzUsuńBalea Urea jest genialny :)
OdpowiedzUsuńNie polubiłam się z tym kremem
OdpowiedzUsuńNie miałam go, obecnie mam z Lirene i jestem zadowolona.
OdpowiedzUsuńMi tam glistnikowy przypadł do gustu (aczkolwiek nic się nie zmieniło ;) )
OdpowiedzUsuńmam ale jeszcze nie używałam :P
OdpowiedzUsuńMam jeden z kremów do rąk z GP i faktycznie to nawilżenie mogło by trwać dłużej...
OdpowiedzUsuńMiałam wersję z jaskółczym zielem i też zachwytu nie było. Ale bosko pachniał niedojrzałym bananem :D
OdpowiedzUsuńJa mam z jaskółczym zielem, ale nawet nawet :)
OdpowiedzUsuńP.S. Mam prośbę zajrzysz na Przepis na Kobietę i oddasz w konkursie na mnie głosik? :) W ostatniej notce na moim blogu wspominam o nim :) rewelka-testuje.blogspot.com
Pozdrawiam :*
mam z tej firmy balsam do włosów i jestem z niego bardzo zadowolona. A co do kremów do rąk, to jeszcze nigdy nie zużyłam sama całego do końca :) Obecnie mam krem z Ziaji, który szybko się wchłania ale nie nawilża jakoś rewelacyjnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Ja jestem ignorantką w kwestii mazideł do rąk i stóp ;-)
OdpowiedzUsuńLove your blog! Great post:)
OdpowiedzUsuń-Lauren xoxo
http://pretty-things-a-n-d-polka-dots.blogspot.co.uk/
Dzięki za recenzję!
OdpowiedzUsuńUżywamy, używamy. Jak na razie Etre Belle i Balneokosmetyki -oba bardzo treściwe, dobre na zimę i na noc. Do tego Dermedic -reszta taka przeciętna :)
OdpowiedzUsuńWolę bardziej skuteczne kremy do rąk. :) Świetna recenzja. :)
OdpowiedzUsuńJakoś mnie nie powalił ten krem.
OdpowiedzUsuń