Ostatnio w moim denku mogłyście zobaczyć pustą butelkę po żelu pod prysznic- Avon Senses, Dazzling, z aromatem z bursztynu i kwiatu tuberozy. Wcześniej nie miałam możliwości dodania jego recenzji ze względu na chwilową utratę części zdjęć. Na szczęście udało mi się je odzyskać i dzisiaj zapraszam Was na pełną recenzję.
Cena i dostępność:
Nikogo nie zaskoczę wiadomością, że kosmetyki Avonu dostępne są u konsultantek. Żel pojawił się w bodajże 3 katalogach w różnych cenach, które wahały się w okolicach 7 złotych za 250ml.
Skład:
Moja opinia:
Zacznę od zapachu, bo ten oczarował mnie od samego początku. Piękny, słodki, zimowy zapach. Mi kojarzy się z grzanym winem i do ostatniej kropli byłam nim zauroczona. Konsystencja żelu jest dosyć rzadka, ale jednocześnie żel jest bardzo wydajny i dobrze się pieni.
Swoją funkcję, czyli mycie spełnia bez najmniejszego problemu. Niestety, ma jednak swoją wadę, która sprawiła, że mimo początkowego zachwytu, nie sięgnę już po niego. Okazał się niesamowitym wysuszaczem mojej skóry, co zapewne spowodowane jest alkoholem w składzie. Po zmianie żelu problem momentalnie zniknął, dlatego w ostatecznym rozrachunku, Avon już po raz kolejny mnie zawiódł.
Ostateczna ocena:
Produkt ma wiele plusów i jedną wielką wadą, która go dyskwalifikuje. Miał szansę na stanie się moim ulubieńcem ze względu na piękny zapach i dobre mycie, ale ze względu na wysuszanie skóry nie sięgnę już po niego ponownie. Daję mu 5/10.
Co sądzicie o żelach Avonu?
Po jakie żele Wy sięgacie?
Miałam kilka żeli z Avonu, u mnie nie spowodowały wysuszenia skóry.
OdpowiedzUsuńJa lubię. Nie zamawiam często, ale lubię bo ładnie pachną :-)
OdpowiedzUsuńLubię żele Senses, ale faktycznie, ich właściwości pielęgnacyjne są znikome, jedynie ładnie pachną :-p
OdpowiedzUsuńSzkoda, że taki z niego wysuszacz...ja kiedyś dawno temu miałam kilka żeli z tej serii, ale nie kojarzę czy wysuszały mi skórę czy nie...
OdpowiedzUsuń