Maseczki, maseczki, maseczki. Możecie być pewni, że to coś, czego na moim blogu nigdy nie zabraknie. Dzisiaj również chcę Wam przedstawić jeden z moich nabytków, który dość długo czekał na swoją kolej. W końcu znalazłam i czas dla niego- przedstawiam Wam więc przeciwzmarszczkową maseczkę Efektima z wyciągiem z alg, błoto mineralne.
Maseczka znalazła się w moim koszyku przypadkiem. Napis "błoto mineralne" dość skutecznie przyciągnął mój wzrok i właśnie dlatego się na nią skusiłam. Po prostu lubię takie mazidła. Inne napisy, szczególnie "przeciwzmarszczkowa" ujrzałam w domu. Co prawda nie mam jeszcze jako takich zmarszczek, ale jak to mówią "lepiej zapobiegać, niż leczyć".
Od producenta:
Sposób użycia:
Skład:
Moja opinia:
Za około 2-3 złote otrzymujemy 10 ml produktu o błotnistym kolorze i delikatnym, trochę mdłym zapachu (który kojarzy mi się właśnie z produktami dla cery dojrzałej). Konsystencja faktycznie przypomina mi błoto. Nałożenie maseczki nie jest zbyt wygodne, produkt już przy aplikacji roluje się i dość ciężko rozprowadza. Również zmywanie jej jest niezbyt wygodne, nie zasycha na skorupę, ani nie pozostaje w pierwotnej konsystencji. Podczas usuwania również się roluje i odpada, przez co stosowanie jej kojarzy mi się ze sprzątaniem wszystkiego wokół. Jeżeli chodzi o efekty nie zauważyłam żadnych. Skóra przed i po zastosowaniu zachowuje się dokładnie tak samo, nie zmienia się w żaden sposób jej wygląd, ani stan. Nie zauważyłam również żadnego napięcia, czy ujędrnienia, o których wspomina producent.
Ocena końcowa:
Maseczka nie zachwyciła mnie. Uważam, że nie zrobiła z moją twarzą kompletnie nic, ale przynajmniej nie zaszkodziła. Daję jej słabe 3/10.
A Wy znacie tą maseczkę? Jacy są Wasi maseczkowi ulubieńcy? :)